„Każdy kto usłyszał te rewelacje, pukał się w czoło. Tłumaczymy Siennie, że rozbicie rodziny raczej nie jest odbierane w kategoriach romantyzmu. To raczej oburzające. I tak pewnie pomyśleliby potencjalni widzowie" - opowiadał jej znajomy.To jednak nie przekonuje „kobiety fatalnej". „Ona wciąż uważa, że to co najmniej Oscarowa produkcja. Teraz szuka odpowiedniego scenariusza". Może takiego, w którym mąż i ojciec czwórki dzieci traci głowę dla młodszej o siedem lat kochanki?