Na łamach "Rzeczpospolitej" pojawiły się informacje, że Stowarzyszenie Farmaceutów Katolickich Polski domaga się, aby aptekarze mieli prawo do klauzuli sumienia i swoich poglądów, które będą odwierciedlać w życiu zawodowym.

Nowy projekt ma pomóc farmaceutom i technikom farmacji, którzy z powodu przekonań, nie chcą wydawać np. pigułki "po" lub w ogóle środków antykoncepcyjnych w aptekach, w których pracują. Będą tym samym sami decydować, czy klient otrzyma z ich rąk środek antykoncepcyjny przepisany przez lekarza, czy też odmówią wydania leków i będzie trzeba szukać innej apteki, która zrealizuje receptę.

Co mówi dotychczasowe prawo?

Dotychczasowe prawo pozwala farmaceucie odmówić sprzedaży leku jedynie w przypadku, gdy zażycie zagraża życiu pacjenta lub gdy autentyczność recepty jest wątpliwa. W każdym innym wypadku, jeśli produkt jest dostępny w aptece, artykuł musi zostać wydany. Istnieje ponadto katalog preparatów, które apteka musi posiadać obowiązkowo.

Nowy projekt zakłada nie tylko możliwość odmowy wydania produktu, ale również prawo nieposiadania w aptece produktów "niezgodnych z sumieniem" farmaceuty lub nawet właściciela apteki. Tym samym jeśli ustawa trafi do Sejmu i zostanie przyjęta, może się zdarzyć moment w którym niekoniecznie zostanie nam sprzedana antykoncepcja w aptekach, będziemy szukać miejsca, w którym farmaceuci mają poglądy zgodne z naszymi i zrealizują naszą receptę. Co o tym sądzicie?

Przeczytaj również o PIGUŁCE DZIEŃ PO