Anna Korcz o aborcji - kobiety powinny mieć wybór

Anna Korcz zdobyła się na szczere wyznanie: w rozmowie z serwisem nieplodnirazem.pl powiedziała, że w przypadku genetycznego uszkodzenia płodu wybrałaby aborcję. Anna Korcz ma troje dzieci, a jej najmłodszy syn przyszedł na świat, gdy aktorka miała 41 lat. To był bardzo trudny czas, bo artystka drżała o zdrowie dziecka - obawiała się chorób genetycznych spowodowanych późnym macierzyństwem.

Anna Korcz o aborcji - usunęłabym chory płód

I chociaż wszystkie jej dzieci są zdrowe, to Anna Korcz przyznała, że nie wahałaby się, gdyby w czasie ciąży dowiedziała się o nieuleczalnej chorobie swojego dziecka:

Uważam, że decyzja, czy urodzić chore dziecko, należy tylko do kobiety. Tak, ja usunęłabym chory płód.

Swoje jasne stanowisko wobec aborcji Anna Korcz uzasadniła, twierdząc, że choroba dziecka to nieszczęście dla całej rodziny. Aktorka odniosła się z szacunkiem do kobiet, które wychowują niepełnosprawne dzieci, zaznaczyła jednak, że sama ma całkiem inne zdanie.

Narodziny chorego dziecka to tragedia. Sądzę, że unieszczęśliwiłoby ono nie tylko siebie, ale także mnie i całą rodzinę. Wiem, że wiele matek nie zgodzi się ze mną. Oczywiście mają prawo do swojej oceny, że są szczęśliwe z niepełnosprawnym dzieckiem. Ja to z całym szacunkiem przyjmuję. Natomiast zgodnie z moją filozofią życiową – to ja decyduję o swoim życiu i o życiu mojego dziecka.