Paulina Smaszcz modliła się, aby dożyć 18-tki młodszego syna: "Boże, daj mi jeszcze te trzy lata"
Paulina Smaszcz odpowiedziała nam szczerze na pytanie o swój aktualny stan zdrowia.
- Robert Choiński
Paulina Smaszcz ma za sobą bardzo trudny okres w życiu. Wybuch pandemii koronawirusa zbiegł się w jej przypadku z osobistymi dramatami - rozwodem po 23 latach małżeństwa i poważnymi problemami ze zdrowiem. Choroba znanej specjalistki ds. Public Relations związana jest z kręgosłupem. W najgorszych momentach powodowała u niej niedowłady kończyn i ostry ból, który wręcz uniemożliwiał jej normalne funkcjonowanie. Nie jest też tajemnicą, że była żona Macieja Kurzajewskiego ma za sobą już kilka operacji neurologicznych.
ZOBACZ: Paulina Smaszcz opowiedziała o ciężkiej chorobie: "Staram się być dzielna, mimo bólu każdego dnia"
Paulina Smaszcz szczerze o swoim stanie zdrowia
Na początku maja Paulina Smaszcz wydała swoją nową książkę pt. "Bądź kobietą petardą!". W ramach promocji tego wydawnictwa dziennikarka i szkoleniowiec połączyła się z nami na żywo na Instagramie. 48-latka wyznała, że na szczęście udaje się jej stopniowo wracać do formy i sprawności.
Zaczynam chodzić po schodach - powiedziała w rozmowie z redaktor prowadzącą Gala.pl, Sandrą Hajduk.
Była gwiazda programów telewizyjnych w TVN Style i TVP zdradziła też, co mówią wyniki jej ostatnich badań.
Wszystkie stany zapalne, które zostały mi podczas operacji sprzedane gronkowcem szpitalnym, zanikają. Mam więc nadzieję, że idzie ku dobremu. Wiadomo jednak, że po tylu operacjach będę się rehabilitować już do końca życia. Staram się ćwiczyć 3-4 razy dziennie. Tą są bardzo trudne ćwiczenia, żeby niedowłady nie wróciły, żeby nie bolało, żebym mogła spać. Dziękuję za troskę, ale "Petarda" się nie daje. Nie mogę się dać - wyznała.
Smaszcz przyznała otwarcie, że w najgorszych momentach motywuje ją myśl, aby dożyć osiemnastych urodzin swojego młodszego syna, Juliana.
Mam jeszcze cudownego piętnastolatka, którego muszę doprowadzić do tego, żeby stał się dorosły. W szpitalu powiedziałam sobie: "Dobrze, jeśli mam umrzeć, to chcę umrzeć jak już Julek skończy 18 lat. Daj mi Panie Boże jeszcze te trzy lata, żebym dała radę" - wspominała podczas naszego live'a.
Ale jest coraz lepiej, więc może pożyję trochę dłużej - dodała z uśmiechem.
Całą rozmowę Sandry Hajduk z Pauliną Smaszcz możecie obejrzeć poniżej.
CZYTAJ TEŻ: Syn Pauliny Smaszcz ma na koncie wybitne osiągnięcia. Co wiemy o Franciszku Kurzajewskim?
1 z 3
Paulina Smaszcz szczerze o swoim stanie zdrowia
2 z 3
Paulina Smaszcz szczerze o swoim stanie zdrowia
3 z 3
Paulina Smaszcz szczerze o swoim stanie zdrowia