W rozmowie z serwisem "Ładne Bebe" Zosia Zborowska opowiedziała o trudnych doświadczeniach związanych z poronieniem oraz o walce o bezpieczne donoszenie ciąży. Wyznanie chwyta za serce.

Zosia Zborowska o poronieniu

Zosia Zborowska po raz pierwszy tak szczerze opowiedziała o utracie ciąży i związaną z tym traumą:

Moja historia macierzyństwa nie jest taka krótka, bo dokładnie dwa lata temu poroniłam. To było bardzo trudne doświadczenie. Potem miałam rok zbierania się i przygotowywania się, żeby spróbować ponownie - powiedziała w najnowszym wywiadzie dla serwisu "Ładne Bebe".

Zosia Zborowska przyznała, że w poradzeniu sobie ze stratą ciąży pomógł jej wyjazd do Indii w towarzystwie mamy, aktorki Marii Winiarskiej:

Pojechałam z moją mamą na miesiąc do Indii. Byłyśmy w przepięknym, zamkniętym ośrodku Jogi Iyengara. Żadnych luksusów, ale za to na miejscu był ajurwedyjski lekarz, niewiarygodne ajurwedyjskie masaże, medytacja. Szczerze? To były moje pierwsze prawdziwe wakacje w dorosłym życiu. Bez imprezek, przegrzewania się na plaży i winka moje ciało niesamowicie odpoczęło - przyznała Zborowska.

Po powrocie do kraju wraz z mężem Andrzejem Wroną zajęła się urządzaniem domu. Aktorka udała się także na badania endokrynologiczne mające na celu wykrycie problemu, który może stać za trudnością z zajściem w ciążę. Zborowska do dziś pamięta słowa, które usłyszała od lekarki:

"Jeszcze zrobię ci ostatnie badanie, ostatnie. Chcę mieć 100% pewności, zanim ci dam zielone światło na kolejną ciążę". Zrobiłyśmy to badanie i okazało się, że najprawdopodobniej mam zespół antyfosfolipidowy, który powoduje poronienia i może powodować ogromne trudności z zajściem w ciążę.

Zosia Zborowska o chorobie. Jak leczy się zespół antyfosfolipidowy?

Aktorka otrzymała diagnozę dopiero rok po poronieniu. Niestety, problem nie zawsze jest tak szybko diagnozowany:

Diagnoza przyszła prawie rok po poronieniu. W Polsce kobiety bada się pod kątem występowania zespołu antyfosfolipidowego czy trombofilii najwcześniej po trzecim poronieniu. A wystarczy po prostu włączyć heparynę i dać kobiecie ogromne szanse na donoszenie ciąży. Szkoda, że to tak wygląda.

Zosia Zborowska opowiedziała też, jak wyglądał moment, gdy dowiedziała się o kolejnej ciąży. Jak wspomina, za drugim razem nie było już łez wzruszenia, a strach przed nieznanym

Zobacz także:

Zarezerwowałam taki mój wymarzony hotel i… zaczął mi się spóźniać okres. Dwie kreski i odkręcanie tej Brazylii. Emocje nie były tak silne, jak przy pierwszej ciąży. Nie było łez wzruszenia. Andrzejowi oczy się zaświeciły, ale ja czułam lęk. Nastały trzy miesiące pełnego skupienia. Miałam zadanie do wykonania – zacząć przyjmować zastrzyki, dbać o siebie, nie denerwować się, przetrwać.

Doatkowo pod koniec trzeciego miesiąca okazało się, że ciąża aktorki jest zagrożona: 

Musiałam przez 4 tygodnie leżeć i zrezygnować z dwóch seriali, w których wówczas grałam - powiedziała Zosia Zborowska.

Aby poprawić kondycję psychiczną, aktorka zdecydowała się zasięgnąć pomocy u specjalistów. Przed i w okresie ciąży Zosia Zborowska cały czas uczęszczała na terapię:

Robiłam sesje medytacyjne, które mi bardzo pomagały. Rozluźniały mnie, a to było wtedy dla mnie i mojego ciała kluczowe. Oczywiście cały czas byłam również w terapii, na którą się zdecydowałam po poronieniu.