Weronika Rosati po raz pierwszy wystąpiła z córką Elizabeth na okładce. Wybrała magazyn "Gala". O aktorce jest ostatnio bardzo głośno z powodu powrotu do serialu "M jak Miłość", a także wcielenia się w Elizabeth Taylor w nowym filmie Janusza Majewskiego "Brigitte Bardot cudowna", oraz ze względu na odważny wywiad, w którym wyznała, że jest samotną matką. Po raz pierwszy Rosati powiedziała o tym w naszym internetowym talk-show "Gala Studio". Wywiad ma już prawie milion wyświetleń na YouTubie. Teraz Weronika zdradziła kulisy bolesnego rozstania z partnerem oraz jego odczuwalne do dziś skutki, a także opowiedziała o wielkim wsparciu, jakie otrzymała od Polek. Zrobiła to właśnie w "Gali". Numer z Rosati i jej uroczą córeczką ukaże się w poniedziałek, 17 grudnia. Tymczasem już teraz możecie zobaczyć pierwsze zdjęcia z sesji i przeczytać cytaty z rozmowy. To ważny, miejscami wzruszający i bardzo inspirujący wywiad. Na pewno będzie o nim głośno!

Weronika Rosati o rozstaniu z Robertem Śmigielskim

Rosati tuż po porodzie rozstała się ze swoim partnerem i ojcem dziecka, Robertem Śmigielskim. O tym, że jest samotną matka oraz że rozstanie było dla niej traumą, powiedziała w listopadzie w "Gala Studio":

W nowej "Gali" Rosati nakreśliła szczegóły tego rozstania, a także wyjaśniła, dlaczego zdecydowała się opowiedzieć o tej przykrej sytuacji w mediach:

Zachodząc w ciążę, która była planowana, nie miałam powodów przypuszczać, że będę samotnie wychowywać dziecko. Bo jeżelibym miała takie powody, założyłabym rodzinę z kimś innym. Ja chciałam mieć rodzinę, a nie tylko dziecko - wyznaje Weronika w "Gali"

Podjęcie tej decyzji trwało ponad rok. Ciąża była traumą. I zarazem najszczęśliwszym czasem w moim życiu...

Powód, dla którego w ogóle o tym mówię, to moja córka. Ona musi wiedzieć, że jej mama nie zrezygnowała z rodziny, nie zrezygnowała z domu i nie rozstała się z jej ojcem dlatego, że – jak pisały brukowce– chciała wyjechać do Stanów i siedzieć na plaży.

Mimo że Weronika Rosati postanowiła odejść od partnera, bo - jak mówiła w "Gala Studio", miała ku temu "bardzo poważny powód", rozpad tego związku, a tym samym rodziny, uznaje za swoją porażkę:

To moja największa porażka życiowa, że podjęłam złą decyzję, wchodząc w ten związek. Ubolewam, że nie mogę dać mojej córce tego, co najlepsze, a najlepsza dla dziecka jest pełna rodzina. Ja w to wierzę. Dlatego decyzja o rozstaniu była traumatyczna, trudna i przykra.

Weronika Rosati w "Gali" podkreśla też, że winą za rozstanie obarczano przeważnie ją, tworząc wyssane z palca plotki i pomówienia. Dlatego zapowiada, że będzie regularnie walczyć z kłamstwami na swój temat. Aktorka zauważa też , jak niesprawiedliwie oceniane są kobiety, podczas gdy mężczyznom zwykle łatwo jest uniknąć odpowiedzialności za swoje czyny. Dlatego Rosati planuje dalej wspierać wszystkie samotne matki i mówić głośno o tym, jak wygląda ich sytuacja:

Gdybym to ja miała ośmioro dzieci z czterema partnerami,w tym czworo nieślubnych, poczętych w trakcie małżeństwa w ukryciu, i byłabym nadal nierozwiedziona, raczej zostałabym odrzucona, wyklęta przez społeczeństwo i poddana totalnemu ostracyzmowi. Byłabym skończona jako kobieta i aktorka. Tymczasem w przypadku mężczyzny jedyną reakcją ludzi są szeroko wytrzeszczone oczy bądź parsknięcie śmiechem.

Weronika Rosati o córce

Mimo że ostatni rok nie był dla niej najłatwiejszy, to jednak Weronika Rosati przyznaje, że szczęście odnajduje w uśmiechu córeczki. Mała Elizabeth jest dla niej całym światem, aktorka spędza z nią każdą chwilę, córeczka towarzyszy jej nawet na planach zdjęciowych.

Mamy szczęśliwe życie, bo mamy siebie. Ona jest bardzo radosnym dzieckiem (...). Na szczęście nie wie, jak może być inaczej, bo nigdy nie miała pełnego domu. Nie zna innej rzeczywistości. Jest bardzo pogodnym i otwartym dzieckiem, bo otoczonym największą miłością i pełnym oddaniem swojej mamy.

Odkąd ona jest w moim życiu, nigdy nie miałam momentu załamania - dodaje Rosati.

Od momentu, gdy Weronika Rosati przyznała publicznie, że jest samotną matką, oraz wyraźnie podkreśliła, że to nie kobiety pozostawione w takiej sytuacji powinny się wstydzić, ale ich nieodpowiedzialni partnerzy - dostała setki, jeśli nie tysiące maili i listów ze słowami wsparcia oraz z podziękowaniami od Polek. Aktorka przyznaje szczerze, że ich wsparcie dodaje jej siły.

Zobacz także:

Cały wywiad z Weroniką Rosati w "Gali" od poniedziałku w sprzedaży: