Weronika Rosati została mamą w grudniu 2017 roku. Od początku wychowywała córkę samodzielnie - Elizabeth jest bowiem dzieckiem związku aktorki z partnerem, którego wielokrotnie oskarżano m.in o przemoc domową. Decyzja o rozstaniu z ojcem pierwszego dziecka Rosati nie była prosta, o czym gwiazda wspominała w głośnym wywiadzie dla Gali z 2019 roku: "Zachodząc w ciążę, która była planowana, nie miałam powodów przypuszczać, że będę samotnie wychowywać dziecko. Bo jeżelibym miała takie powody, założyłabym rodzinę z kimś innym. Ja chciałam mieć rodzinę, a nie tylko dziecko"

Mimo to, aktorka świetnie radzi sobie w roli samodzielnej matki, łącząc pracę zawodową z macierzyństwem oraz życiem na dwa kraje: Stany Zjednoczone i Polskę. Jak podkreśla w najnowszym wywiadzie z Onetem, Elizabeth jest dla niej największym priorytetem:

"Ona ma wspaniałe życie. Jestem dumna z siebie, że jestem w stanie dać mojemu dziecku życie w jednym z najfajniejszych i przyszłościowych miejsc na świecie. Mogę jej zapewnić najlepszą edukację, jaka jest możliwa. To jest dla mnie najważniejsze, że mogę jej zapewnić najlepszą przyszłość"

Ja bym jej nieba przychyliła. U samodzielnych mam może być to częste, że chcemy im wszystko wynagrodzić, bo wiemy, że brakuje pewnej części ich życia, która jest najważniejsza dla dzieci. Staramy się to wynagradzać, poświęcać im więcej czasu, dając im więcej miłości i przede wszystkim siebie - dodaje w rozmowie z Onetem Rosati

Weronika Rosati oddaje role, by być mamą?

Weronika Rosati nie ukrywa, że wielokrotnie musiała odmawiać wielkim produkcjom, by móc być z Elizabeth. Samodzielne wychowywanie dziecka kosztuje aktorkę wiele ról zawodowych, ta jednak podkreśla, że nie żałuje takiego obrotu spraw.

"Bardzo dużo ról oddałam po to, żeby móc być mamą. Potem jak Ela się urodziła miałam propozycję głównej roli w angielskim filmie, z której musiałam zrezygnować. Produkcja miała być kręcona w Rumunii zimą w jakieś dziurze, gdzie Elizabeth nie miałaby żadnych atrakcji. Takie sytuacje powodują, że oczywiście te wybory są kierowane dzieckiem i dużo z nich przepadło, ale nie żałuję".

Weronika Rosati: "Życzę Eli, żeby nie musiała się wstydzić polskiego pochodzenia"

Aktorka została zapytana o to, czego życzy czteroletniej Elizabeth. Rosati liczy na to, że córka nie będzie musiała się zmagać z hejtem i wstydzić polskiego pochodzenia, jak jej mama.

"Mieszkamy w Los Angeles, bo uprzedzenia i nietolerancja są tam tępione. Za okrutne komentarze można iść do więzienia. Dlatego chcę, żeby moja córka żyła w świecie, gdzie nie ma hejtu, gdzie ludzie mogą być tym, kim chcą. Chcę też, by miała dostęp do najlepszej edukacji. Zależy mi oczywiście, żeby pamiętała o swoich polskich korzeniach bez niepokoju i poczucia, że jest gorsza. Bardzo walczyłam z tymi stereotypami, gdy byłam młodsza, więc byłoby wspaniale, gdyby ona tego uniknęła"

Zobacz także: