Galilu, MO 61, Mood Scent Bar, Sen Nocy Letniej... To nie nazwy nowych knajpek i kawiarni, a nowoczesnych i niszowych perfumerii, które w tym sezonie mogą się okazać totalnym hitem. Dlaczego? Ponieważ swoje pięć minut (albo i dłużej) przeżywają właśnie niszowe, często personalizowane perfumy. 

Ogromne zapotrzebowanie na oryginalność składników zapachowych wynika z faktu, iż klient jest coraz bardziej wymagający, a trend personalizacji w nie tak dawnym zalewie sieciówkowej bylejakości ma się doskonale. Zapach ma pasować do osobowości, do stylu życia, sposobu ubierania się, miejsc, w których przebywamy. Duże perfumerie też już zauważyły tendencje w kupowaniu niszowych pachnących miksów, dlatego zarówno amerykański Neiman Marcus czy Spehora mają już swoje „niszowe kąciki” z produktami, które do tej pory można było ewentualnie kupić online. Kupowanie perfum w internecie jednak mija się z celem – chodzi o samo doznanie zapachowe, bo wybór tego, jak chcemy pachnieć musi się z nim wiązać. Ma być przyjemnością. Z tego samego założenia wyszły niewielkie, niesieciowe perfumerie w polskich miastach.

W Mood Scent Bar kupimy m.in. francuskie, artystyczne flakony zapachów Comme Des Garcones, Galilu uraczy nas np. kultowym Diptyque (drogie zapachy z Paryża, ale warte swojej ceny, zwłaszcza, że buteleczka ma pojemność 200 ml); Sen Nocy Letniej pokusił się o sprowadzenie nowości ze Szwecji, marki AGONIST o minimalistycznych buteleczkach i nutach zapachowych za całego świata, a MO 61 od kilku lat gwarantuje niezapomniane przeżycia przy tworzeniu na miejscu przez klienta własnych miksów i kompozycji.

W urodzie dominuje tendencja na oryginalność, zapachy nie pozostają więc w tyle. Zapotrzebowanie klientów na niszowe perfumy potwierdza też najnowsza premiera na polskim rynku – wprowadzenie Jo Malone London. Przepiękne flakoniki i nietypowe zestawienia np. gorzkiej kawy z pachnącą ziemią wetywerią czy cytryna, pieprz, elemi, olibanum, labdanum i benzoes dające efekt drzewno-orientalny.

Jeśli macie ochotę coś zmienić na wiosnę, dlaczego by nie zacząć od nowego zapachu dla siebie?