Tokio 2020. Gimnastyczka wycofała się z Igrzysk w trosce o swoje zdrowie psychiczne. "Jestem kimś więcej niż osiągnięciami"

Tegoroczne igrzyska olimpijskie przejdą do historii z wielu powodów. Pandemia, utrudniająca sportowcom przygotowanie i rywalizację, warunki klimatyczne panujące aktualnie w Japonii, bunt kobiecych drużyn przeciwko seksualizacji strojów czy wyznanie homoseksualnej polskiej wioślarki powodują, że o wydarzeniu jest głośno nie tylko z uwagi na aspekt czysto sportowy. Niewątpliwie zapamiętamy też Simone Biles, która podjęła szokującą dla wielu fanów sportu decyzję o rezygnacji z udziału w igrzyskach.

Simone Biles wycofała się z wieloboju indywidualnego na Igrzyskach Olimpijskich w Tokio, dzień po tym, jak wycofała się z zawodów drużynowych. Biles podjęła decyzję, by jak sama mówi, „mogła skupić się na swoim zdrowiu psychicznym”. Ta decyzja poruszyła nie tylko Amerykę i fanów sportu, ale stała się przyczyną globalnej dyskusji na temat normalizacji zaburzeń psychicznych i stygmatyzacji.

To, że jedna z największych medalowych nadziei, Simone Biles, nie jest w najlepszej psychicznej kondycji, można było zauważyć w jej mediach społecznościowych. 

"Czasami czuję, jakbym nosiła na barkach ciężar całego świata. Wiem, że potrafię go zrzucić i wyglądam, jakby wszystko było w porządku, ale czasem naprawdę jest ciężko", napisała na Instagramie po olimpijskich kwalifikacjach.

Simone Biles: bohaterka Ameryki czy persona non grata? 

24-letnia Simone Biles była wielką nadzieją Ameryki na Igrzyskach Olimpijskich w Tokio. Rzeczywistość jednak zweryfikowała marzenia fanów sportu. Ale to nie oznacza, że Simone wraca z Tokio "na tarczy". Amerykanka stała się bohaterką młodego pokolenia, ikoną szerzącą świadomość wagi dbania o swoje zdrowie psychiczne. Komentatorzy komplementują młodą gimnastyczkę za odwagę normalizacji dyskusji o psychicznej kondycji, a internauci wysyłają ogrom wsparcia. Niespodziewanie szokująca decyzja Simone spotkała się z entuzjastycznym odbiorem.  Jak przekonuje Amerykanka, również organizacja wspiera ją „z całego serca”.

„Ogromna miłość i wsparcie, jakie otrzymałam po mojej decyzji, uświadomiły mi, że ja to nie tylko moje osiągnięcia i gimnastyka. Wcześniej w to nie wierzyłam”, napisała na Twitterze 24-letnia amerykańska gimnastyczka.