Marzeniem każdego perfumiarza jest znaleźć zapach, który budziłby przyjemne wspomnienia i emocje i dawał poczucie bliskości. W latach 80. ubiegłego wieku kreatorka zapachów Sophie Grojsman postanowiła wykorzystać w perfumach woń... zasypki dla dzieci firmy Johnson&Johnson. Jej heliotropowy aromat uzupełniła słodkimi nutami mleczno-waniliowymi i wonią syntetycznej ambry, która budzi skojarzenia z ciepłą skórą. Powstało pachnidło wprost magnetycznie przyciągające - zapach kobiety i matki zarazem.

Kompozycja oznaczona numerem 2993 trafiła na półki perfumerii pod nazwą Tr sor w roku 1990 i stała się wielkim światowym przebojem. Nie sposób było oprzeć się perfumom, które przypominały ciepły dotyk matczynych rąk i najprzyjemniejsze chwile dzieciństwa. Przeprowadzone kilka lat później badania potwierdziły, że aromat zasypki dla niemowląt, obok zapachu ciasta dyniowego i środków czystości pachnących lawendą, uznawane są przez Amerykanów za najbardziej pociągające. I to zdecydowanie bardziej od tradycyjnych perfum, nawet tych uznawanych za erotyczne. Nic więc dziwnego, że perfumiarze chętnie zaczęli sięgać po nuty, które zwykle kojarzą się z macierzyństwem, jak np. aromat mleka. To właśnie on utożsamiany jest przez niemowlę z matką. Dzięki niemu bezbłędnie trafia do piersi nawet w największych ciemnościach.

Na stronach internetowych poświęconych niemowlętom można nawet przeczytać rady dla ojców, żeby wtedy, kiedy opiekują się dzieckiem, nosili podkoszulek spryskany... mlekiem matki. Zapach mleka daje poczucie bezpieczeństwa i wywołuje w nas przyjemne wspomnienia. Można go dzisiaj znaleźć nawet w perfumach dla silnych, niezależnych kobiet, które nie chcą podkreślać swojej seksualności.

Ekskluzywna firma jubilerska Bulgari użyła go do kompozycji korzennych, kontrowersyjnych perfum Omnia. Thierry Mugler natomiast na początku lat 90. zapragnął stworzyć perfumy, które można by podarować pięknej, zapracowanej matce, - która dzieci widuje jedynie wieczorem i podczas weekendów. Kobiecie zawsze eleganckiej, pociągającej i trochę niedostępnej. Jej zapach kojarzył się Muglerowi z watą cukrową, którą mama kupowała mu podczas niedzielnych spacerów. Sukces tego pachnidła wywołał modę na zapachy kojarzące się ze szczęśliwym dzieciństwem i ulubionymi smakołykami. Lolita Lempicka dodała do swojej pierwszej kompozycji aromat lukrecjowych cukierków. Czekoladę i karmel można znaleźć w takich zapachach, jak Devotion firmowany przez Gabrielę Sabatini i w perfumach jubilerów - Mauboussin.

Zapach dzieciństwa często jest również utożsamiany z aromatem perfum matki. Bywa, że towarzyszy nam przez całe życie, a gdy dorastamy, okazuje się, że gust zapachowy dziedziczymy po rodzicach. W USA kolejne pokolenie kobiet sięga po perfumy z silnym, mało popularnym w Europie, akordem białych kwiatów, który można wyczuć choćby w Pleasures Estee Lauder.

Pierwszy zapach sygnowany przez Palomę Picasso należy do tej samej szyprowej rodziny zapachowej co ulubione perfumy jej matki, Mitsouko Guerlaina. Również Tom Ford, były dyrektor artystyczny domu mody Gucci, przyznaje się do fascynacji ulubionym pachnidłem matki - Opium Yves'a Saint Laurenta, które zainspirowało go do stworzenia kompozycji Rush. Zapachy nie tylko łączy orientalny charakter i woń paczuli, lecz także kojarząca się ze środkami odurzającymi nazwa.

Zdarza się też, że perfumy stają się zapachowym symbolem matki. Po śmierci Niny Ricci jej syn Robert wykreował zapach Nina. Kompozycja natychmiast została uznana za jedną z najpiękniejszych w dziejach perfumiarstwa. Zawiera nuty ulubionych kwiatów słynnej projektantki mody i oddaje jej styl, w którym wyważona elegancja łączyła się z romantycznymi uniesieniami. Prawdziwym symbolem macierzyństwa stały się jednak perfumy ArpAge domu mody Lanvin. Były wspólnym dziełem matki i córki. Nazwę wymyśliła córka. Kiedy po raz pierwszy powąchała ich próbkę, zawołała "arpeggio!", co oznacza wykonanie muzycznego akordu w taki sposób, aby poszczególne dźwięki następowały kolejno po sobie, tak jak poszczególne wonie w tej kompozycji. To jednak nie klasyczny, kwiatowo-aldehydowy zapach nierozerwalnie skojarzył te perfumy z matką, lecz jego flakon. Jean Lanvin chciała upamiętnić swój silny związek z córką i ozdobiła go rysunkiem przedstawiającym tańczącą z dzieckiem kobietę. Ten słynny motyw można dzisiaj podziwiać także na buteleczce nowej wersji tych perfum stworzonych na bazie zapachu piwonii i zielonej herbaty clat d'ArpAge.

Zobacz także:

AGATA WASILENKO

- Angel pachnie jak szczęśliwe chwile dzieciństwa - watą cukrową, pralinkami i miodem. Jest łagodny i zarazem władczy jak anioł albo... wymagająca mama. Woda perfumowana 25 ml/290 zł; 50 ml/390 zł.
- Omnia Bulgari emanuje ostrymi nutami przyprawy garam masala, jednak w bliższym kontakcie daje matczyne niemal poczucie bezpieczeństwa, dzięki aromatowi białej czekolady i mleka. Woda perfumowana 40ml/252 zł; 65ml/318 zł.
- Clinique Simply pachnie kusząco wanilią i mleczkiem sojowym, które uzupełnia zapach płonącego drewna. Woda perfumowana 30 ml/150 zł; 50 ml/200 zł; 100 ml/300 zł.
- W Rush Gucci ostre egzotyczne wonie łączą się ze słodką wanilią, tworząc zapach prawdziwie ognisty. To hołd Toma Forda dla silnych i pewnych siebie kobiet, takich jak jego matka. Woda toaletowa 75 ml/335 zł; 50 ml/275 zł; 30 ml/180 zł.