Pewnego pięknego niedzielnego poranka wybrałam się na pchli targ w centrum Warszawy. Już na pierwszym kocyku - bo tak handlarze wystawiają to co przynieśli, znalazłam, no właśnie nie wiem dokładnie co to jest, ale tak mnie urzekło, że kupiłam. Myślę, że to maleńkie naczynie, bo niecałe 5 cm. wysokości służyło do podawania przypraw, bo dołączona była też maleńka łyżeczka. Całość kosztowała 20 zł.
Na tym samym kocyku dostrzegłam śliczną łyżeczkę zakończoną motywem ważki - cacko. 4 zł.

Poszłam na dalsze poszukiwania, wśród całej masy rzeczy zupełnie nieprzydatnych albo bardzo zniszczonych, które tam można spotkać wypatrzyłam trzy wazoniki z ceramiki. Każdy w innym kształcie, w pięknych kolorach, wysokie na 10 cm. Kupiłam wszystkie trzy, bo pięknie razem się komponują. Wytargowałam, że za całość płacę 5 zł.

Zachęcam też do przeszukiwania strychów i piwnic, bo można tam spotkać równie ładne rzeczy, jak choćby ten wazonik. Zapewne wyrzucony do piwnicy w latach 80-tych, gdy w większości domów były właśnie takie ozdoby. Teraz przeżywaja drugą młodość i bardzo ładnie wyglądaja w nowoczesnych wnętrzach.

Myślę, że przynajmniej raz w miesiącu będę odwiedzała to miejsce, bo można wyszukać wspaniałe ozdoby do domu jak i oryginalne prezenty dla najbliższych.

Jeśli znajdę jeszcze jakieś skarby, to zaprezentuję je w kolejnym artykule.
Was również zachęcam do szperactwa;) Pochwalcie się potem, co udało wam się wyszukać.