Skandal związany z wizytą Grety Thunberg w Polsce

Greta Thunberg - kto to?

Greta Thunberg to siedemnastolatka, która zasłynęła niestrudzoną walką z zagrożeniami klimatycznymi w imię dobra naturalnego środowiska. Jej działalność docenił prestiżowy magazyn TIME, który w swoim rankingu ogłosił Gretę człowiekiem roku. Młoda szwedka ma też na swoim koncie nominację do Pokojowej Nagrody Nobla. Głośna była jej niezwykle dojrzała przemowa na szczycie klimatycznym, gdy w ostrych słowach wypowiedziała się na temat obojętności władz rządzących na katastrofalne skutki zanieczyszczenia środowiska.

 

 

 

 

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

“Well I am telling you there is hope. I have seen it. But it does not come from governments or corporations. It comes from the people.” Here’s a small part from my speech today at the #cop25 in Madrid. Full speech in link in bio.

Post udostępniony przez Greta Thunberg (@gretathunberg) Gru 11, 2019 o 3:38 PST

Greta Thunberg w Polsce

Jak podaje serwis b24tv.pl 14 stycznia Greta Thunberg przyjechała do Polski. Odwiedziła Gdańsk, ale jej celem był Bełchatów. Według informacji lokalnego portalu razem z ekipą filmową chciała wejść do elektrowni w Bełchatowie uważanej za największego europejskiego truciciela. Jednak nie została wpuszczona do środka. Elektrownia Bełchatów jest od dawna na celowniku działaczy ekologicznych. To największa w Europie jednostka zasilana węglem brunatnym, produkująca około 35 TWh energii elektrycznej, co stanowi 22 proc. krajowej energii. Moc pracujących bloków energetycznych wynosi 5298 MW. Przeciw kopalni i elektrowni w Bełchatowie od lat trwają protesty. Być może władze elektrowni obawiały się kolejnych kontrowersji stąd decyzja spółki. Nie przeszkodziło to młodej aktywistce zrealizować swój plan.

Około południa w towarzystwie ekipy telewizyjnej młoda aktywistka klimatyczna zajechała, jak przystało na aktywistkę, elektryczną Teslą na parking przed tarasem widokowym w Kleszczowie. Towarzyszący jej filmowcy nie byli już tak ekologiczni, jak ona. Wysiedli z czarnego busa marki mercedes, rozstawili kamery i nagrywali "setkę" na potrzeby prawdopodobnie jednego z popularnych programów dokumentalnych" - relacjonuje portal b24tv.pl.

Co ciekawe, podobno dwa tygodnie wcześniej Greta Thunberg miała zgłosić spółce Skarbu Państwa chęć nagrania krótkiego flmiku na terenie zakładu, ale ostatecznie nie otrzymała na to zgody. Czy Greta Thunberg mocno skrytykuje Polskę w swoim dokumencie? My bez względu na efekt, trzymamy kciuki za jej działalność i trzymamy kciuki za kolejne sukcesy na drodze do walki ze zmianami klimatycznymi, których jesteśmy świadkami każdego dnia.