To nie pierwszy raz kiedy Paris Hilton, 40 letnia przedsiębiorczyni i celebrytka, opowiada o werbalnej, emocjonalnej i fizycznej przemocy, jakiej doświadczyła w szkole z internatem dla problematycznych nastolatków Provo Canyon w stanie Utah. Gwiazda w przeszłości przyznała, że jej doświadczenia z czasu nastoletniego spowodowały u niej zespół stresu pourazowego i bezsenność, która trwa już dwie dekady. Teraz gwiazda wzywa do reformy na szczeblu federalnym w niezwykle szczerym i poruszającym artykule, opublikowanym w The Washington Post. W tekście Hilton wspomina swój czas w szkole Provo Canyon, do której została wysłana przez rodziców, którzy "nabrali się na skuteczny marketing branży, zajmującej się trudnymi i problematycznymi nastolatkami".

Paris Hilton zmagała się z psychiczną i fizyczną przemocą w szkole

"Jednej nocy obudziłam się, a przy moim łóżku stało dwóch mężczyzn z kajdankami. Nie wiedziałam co się dzieje. Zapytali czy będę z nimi współpracować, czy będę stawiać opór. Następnie wynieśli mnie z domu. Krzyczałam, błagałam o pomoc. Nie miałam pojęcia dlaczego i dokąd zostałam zabrana wbrew własnej woli. Wkrótce zrozumiałam, że zostałam wysłana do piekła" - pisze Paris Hilton w artykule dla The Washington Post.

Paris została wysłana do Provo Canyon School w wieku 17 lat, spędziła tam 11 miesięcy. Gwiazda wspomina, że podczas swojego pobytu doświadczyła przemocy fizycznej i psychicznej ze strony personelu ośrodka, w tym bicia po twarzy, duszenia czy celowego pozbawiania jej snu. "Wyzywano mnie i zmuszano do przyjmowania leków bez diagnozy. W Provo zostałam zamknięta w izolatce, a na ścianach widać było ślady zadrapania i krew" - kontynuuje w tekście Hilton.

Pomimo cierpienia, jakie doświadczyła Paris Hilton, jej rodzice byli kompletnie nieświadomi sytuacji, w której znalazła się ich córka. Młodzieży zabronione było jakiekolwiek kontaktowanie się ze światem zewnętrznym - taktyka, która celowo miała "wbić klin pomiędzy rodziców i dzieci, mówiąc rodzicom, aby nie wierzyli swoim pociechom".

Paris Hilton wzywa prezydenta Bidena do działania

Paris Hilton podjęła poważne kroki w walce o to, aby żadne z dzieci przebywających w ośrodkach wychowawczych nie musiało zmagać się z podobną formą przemocy i nękania, jaką doświadczyła gwiazda. Hilton wzywa Kongres i administrację Bidena do podjęcia szybkich i stanowczych działań, poprzez zapewnienie odpowiedniego finansowania oraz wymagania od wszystkich stanów "udowodnienia, że we wszystkich ośrodkach wychowawczych są chronione podstawowe prawa dzieci".

„Każde dziecko umieszczone w tego typu placówkach powinno mieć prawo do bezpiecznego, humanitarnego środowiska, wolnego od gróźb i praktyk odosobnienia oraz fizycznej lub psychicznej przemocy ze strony personelu. Gdyby takie prawa istniały i były egzekwowane, ja i niezliczona liczba innych osób mogłaby uniknąć traumy, która prześladuje nas do dziś, jako dorosłych" - mówi Paris Hilton i dodaje: "To podstawowa kwestia praw człowieka, która wymaga natychmiastowego działania i dobrej zmiany".

 

Zobacz także: