15 kwietnia w Sejmie odbędzie się czytanie projektu obywatelskiego Kai Godek „Zatrzymać aborcję”. Temat rozgrzewa społeczeństwo niemal na równi ze spływającymi newsami o pandemii. Dlaczego? Autorka projektu żąda wprowadzenia całkowitego zakazu aborcji w przypadku ciężkich wad płodu. Projekt oczekuje też usunięcia fragmentu mówiącego o przerwaniu ciąży, gdy „badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu”.Za wykonanie aborcji kobiecie miałaby grozić kara pozbawienia wolności od trzech miesięcy do pięciu lat.
Jak Polki i Polacy protestują przeciwko ustawie Godek?
Czas pandemii i przymusowej izolacji domowej nie sprzyja organizacji wspólnotowych akcji. Nie oznacza to jednak, że wszyscy ci, którzy nie zgadzają się z projektem Godek, zamierzają siedzieć bezczynnie w domach. Jak wygląda protest kobiet w dobie pandemii?
"Jak zaprotestować w domu? Umieść w oknie plakat, parasolkę, znak wenus, transparent. Narysuj szminką piorun na szybie. Wydrukuj instrukcję i umieść na klatce. UDOSTĘPNIJ!"
Instrukcję oraz potrzebne materiały znajdziecie na stronie Ogólnopolskiego Strajku Kobiet.
Strajk kobiet wspiera też świat kultury. Matylda Damięcka przygotowała z tej okazji wymowną grafikę, którą opublikowała na swoim profilu instagramowym @thegirlwhofellonearth
To samo, na znak protestu, zrobiła artystka Julia Mirny. Swoją pracę podpisała "Kobiecy strajk w czasie Covid-19".
Akcja Demokracja zapoczątkowała akcję, która polega na korespondencji z głosującymi posłami.
Zobacz także:
"Dziś, gdy trwająca epidemia uniemożliwia masowe protesty w przestrzeni publicznej, zaznaczmy swoją obecność i sprzeciw w internecie - w tym na skrzynkach mailowych wszystkich posłów i posłanek. Napisz do nich wiadomość i domagaj się odrzucenia pierwszym czytaniu nieludzkich ustaw!".
Swoje wsparcie deklaruje cała Europa m.in., organizacje działające na rzecz ochrony praw kobiet jak i zwykli ludzie, którzy symbolicznymi gestami deklarują swoją solidarność z protestującymi jak np. polska ratowniczka medyczna pracująca we włoskiej służbie zdrowia czy mieszkanka Berlina.
Społeczny Pakiet Kryzysowy przygotował okolicznościowe plakaty, które można wydrukować i przykleić w oknach.
Natomiast Federacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny wezwała posiłki - protest kobiet wsparło 170 parlamentarzystów i parlamentarzystek z 24 europejskich państw.
"Europa jest z nami! Wzywamy Polski Parlament do respektowania prawa kobiet do autonomicznych decyzji o własnych ciałach i prokreacji, to prawo jest fundamentem równości, prywatności, fizycznej i psychicznej integralności. Potępiamy zwrot Polski w kierunku dezinformacji młodych osób, stygmatyzując i zakazując edukacji seksualnej. Wzywamy polskie władze do powstrzymania się od przyjęcia projektów ustaw", apeluje ponad 170 parlamentarzystów i parlamentarzystek z 24 europejskich państw.
Dziękujemy za solidarność, European Parliamentary Forum for Sexual & Reproductive Rights!"
Akcję rozklejania plakatów w imieniu protestujących zorganizował też anarchistyczny kolektyw Syrena, który opublikował video na swoim facebookowym profilu.