Cel, czyli Celina Lisek, od 7 lat podróżuje po świecie. Taki ma charakter - lubi ruch i zmiany, chętnie poznaje nowych ludzi, inne kultury i zwyczaje. Pozwala jej to nabrać dystansu, zobaczyć świat z innej perspektywy. Uświadamia, co naprawdę ważne w życiu. „Wspomnienia i przeżycia to jest coś, czego nigdy nikt mi nie odbierze i jak mówi pewne wschodnie przysłowie: “Lepiej raz zobaczyć, niż sto razy przeczytać”, opowiada o sobie.

Celina jest mistrzem w planowaniu wyjazdów, układaniu tras, rozeznaniu na temat atrakcji. Robi to prywatnie, ale i zawodowo w firmie Travelizeme. Dla niej zwiedzanie danego miejsca to nie tylko miejsca widokowe, ale na przykład lekcje gotowania, bowiem kulinaria to nieodłączna część kultury danego kraju. Kocha zwierzęta - mieszka z trójką przebojowych kociaków i dlatego nigdy nie korzysta z atrakcji, które okupione są cierpieniem zwierząt. Jeśli ktoś chce zatem do cyrku – to nie z Celiną. Za to kto szuka natury i aktywnego odpoczynku – trafił idealnie.

Z okazji Turystycznych Mistrzostw Blogerów Celina opisuje województwo lubelskie. Zaczyna od  szlaku wzdłuż granicy z Białorusią oraz Ukrainą, a granica ta przebiega na rzece. To lubelski Wielokulturowy Nurt Bugu. „Bug jest jedyną tak dużą rzeką w Polsce, która nigdy nie była regulowana? W jej bieg na żadnym odcinku nie ingerował człowiek. Nigdy nie było tu żadnej tamy ani progu wodnego, nikt nie zabetonował nawet kawałeczka brzegu. Dlatego mówi się, że Bug to jedna z ostatnich dzikich rzek Europy, jeśli nie ostatnia. Jak to możliwe? – zapewne zapytacie ze zdziwieniem. I rzeczywiście, to wręcz aż nie do wiary, że taki cud natury uchował się do naszych czasów w swojej pierwotnej formie. Jak się okazuje, zawdzięczamy to między innymi zakazowi z 1548 roku. Otóż, wówczas w życie weszła uchwała sejmowa, zabraniająca ingerowania w nurt rzeki pod karą 200 marek srebra. Rzeka wykorzystywana było gospodarczo, więc chodziło o zachowanie jej spławności”, tłumaczy zawiłą historię Celina.

I prowadzi czytelnika przez magiczne nadbużańskie krajobrazy. Opisuje zabytki z niewiarygodną historią, miejscowe legendy, lokalną naturę oraz niezwykle gościnnych mieszkańców. „Tu nie tylko stykają się tradycje wielu kultur, one się tu na przestrzeni wieków ciągle mieszały i trwa to po dzień dzisiejszy. Do tej pory żyją tu ludzie różnych wyznań, potomkowie wielu narodowości. Obok siebie stoją kościoły oraz cerkwie, a ludzie szanują dni świąteczne sąsiada innej wiary”, dodaje.

Czytajcie jej wpisy a zajrzycie do neounitów, Tatarów i Olędrów; zerkniecie do cerkwi, katolickich sanktuariów, odkryjecie ślady Templariuszy, poznacie starodawny zwyczaj, kultywowany do tej pory, posmakujecie staropolskiej kuchni, okraszonej wpływami włoskimi, francuskimi, litewskimi oraz żydowskimi, zwiedzicie stare synagogi i miejsca upamiętniające ofiary niemieckiego nazistowskiego obozu zagłady. „A świadkiem tego wszystkiego będzie pięknie meandrująca rzeka Bug, po której spłyniemy o świcie wśród porannych mgieł”, snuje swoją opowieść blogerka.

Trasa, którą wybrała na początek to droga ceniona przez wielu podróżników. Lubelski szlak Wielokulturowy Nurt Bugu w 2017 roku zwyciężył w konkursie EDEN (European Destinations of Excellence). Doceniła go Komisja Europejska przyznając tytuł EDEN Polska – Najlepsze Destynacje Turystyczne.  To też idealny szlak dla miłośników dwóch kółek, ponieważ przez całą część opisywanej trasy biegnie Wschodni Szlak Rowerowy Green Velo. Zachęceni? Z pewnością! Po kolejne inspiracje od Celwpodrozy.pl  sięgajcie na jej blog lub stronę mistrzostwablogerow.polska.travel/