Kimia Alizadeh - dlaczego medalistka olimpijska uciekła z Iranu?

Kimia Alizadeh to jedyna w historii medalistka olimpijska w Iranie, która na igrzyskach w Rio de Janerio w 2016 roku zdobyła medal w taekwondo. Informacja, że kobieta zdecydowała się uciec z kraju zszokowała Irańczyków. Alizadeh o powodach wyjazdu z Iranu poinformowała 12 stycznia na swoim Instagramie.

Jestem jedną z milionów uciskanych kobiet w Iranie. (...) Zabierali mnie tam, gdzie chcieli. Nosiłam, co mi kazali. Każde zdanie, które kazali mi wypowiedzieć, powtarzałam. Kiedykolwiek uznawali to za stosowne, wykorzystywali mnie (...) Żadna z nas nie ma dla nich znaczenia, jesteśmy tylko narzędziami" - napisała Kimia Alizadeh.

Kobieta dodała, że nie chce być częścią "hipokryzji, kłamstw i niesprawiedliwości" i przytoczyła jedne z wielu słów urzędników, którzy upokarzali ją mówiąc "cnotą kobiety nie jest wymachiwanie nogami".

Kimia Alizadeh: "Tęsknię za ojczyzną"

Medalistka olimpijska podkreśliła, że ta decyzja była dla niej "trudniejsza niż wywalczenie olimpijskiego złota".

Tęsknię za ojczyzną, ale nie chciałam być częścią hipokryzji, kłamstw i niesprawiedliwości. Nie mam innych życzeń oprócz taekwondo i bezpiecznego, szczęśliwego życia. - dodała. 

Alizadeh przyznaje, że czuje się rozdarta podjętą decyzją: "Powinnam zacząć od 'cześć', 'do widzenia', a może złożyć kondolencje? Witajcie, uciskani Irańczycy, żegnajcie, szlachetni ludzie, moje kondolencje dla tych, którzy są w żałobie".

Irański minister sportu Mahin Farhadizadeh tak skomentował decyzję Alizadeh: "Nie czytałem postu Kimi, ale wiem, że zawsze chciała kontynuować studia z zakresu fizjoterapii".

Medalistka nie zdradziła pod jaką flagą chce kontynuować karierę, zasugerowała jedynie, że uciekła do Europy.  

Pozostaję córką Iranu, gdziekolwiek będę. - podkreśliła Kimia Alizadeh