Żenujące porady w poradniku o seksie dla nastolatków

Rodzice nastolatków bądźcie czujni, jeśli zobaczycie swoje dziecko z książką "Za hajs matki baluj" w ręce. Jest to bowiem podręcznik, który bije rekordy. Rekordy absurdu, seksizmu i przekraczania granic dobrego smaku. Ten poradnik ma formę albumu z cytatami i "mądrościami" na temat odpowiedniego zachowania na imprezie, postrzegania chłopców przez dziewczyny i (zwłaszcza) na odwrót. To ponad dwieście stron "porad" z podtekstem seksualnym, które totalnie uprzedmiotawiają kobiety i nastoletnie dziewczynki.

Idąc tropem złotych myśli z "Za hajs matki baluj" dowiadujemy się z grubsza, że w życiu młodych kobiet i mężczyzn powinien się liczyć wygląd i przygodny seks. Szybkie numerki na imprezach, podryw "na zgrabny tyłek", seks za pieniądze "Jeśli po melanżu budzisz się na kupie szmalu, to może oznaczać tylko jedno... powinnaś szybko zrobić test na HIV."

"Bez krępacji kuś, odsłaniaj brzuch, pokazuj cycki, wypinaj tyłek, ale tylko wtedy, kiedy faktycznie masz się czym pochwalić" lub " dobrze jest mieć czasami wszystko w tyłku, ale tylko seksi tyłek może sobie na to pozwolić" powtarzają się w tym pseudo podręczniku edukacji seksualnej co kilka stron. To akurat porady dla młodych dziewczyn, ale chłopcom też poświęca się trochę miejsca w "Za hajs matki baluj":

"After to twoja ostatnia szansa na zaliczenie. Dlatego do dzieła loser...", "Nie musisz rozumieć kobiet, wytarczy, że je zaliczasz" albo "Impreza z pianą to gwarancja, że bzykniesz wystrzałową laskę." - szczerze mówią, te cytaty są wstrząsające, zwłaszcza, że nastolatkowie, niezależnie od płci, borykają się z masą problemów. Większość z nich polega na braku samoakceptacji - zwłaszcza w kwestiach wyglądu. Poczucie aprobaty wśród rówieśników, ogromna wrażliwość młodych ludzi w okresie dojrzewania sprawiają, że są oni podatni na otoczenie i wpływy. Na przykład tego typu pseudo elementarzy.

Niska świadomość seksualna wśród dzieciaków

W czasach, w których nad świadomością seksualną i akceptacją nastolatków pracuje wiele organizacji i fundacji np. PONTON, a także osoby publiczne jak Anja Rubik, promocja i wydawanie tego typu publikacji jest tak bardzo nie na miejscu i tak niezwykle niszczy ogrom pracy. Kampania Anji Rubik, jej podręcznik #SEXEDPl dostępny w liceach w Polsce, warsztaty z edukatorami seksualnymi - mają na celu zwiększanie świadomości. Świadomości, która w mniejszych miastach, miasteczkach i wsiach w naszym kraju jest zatrważająco niska.

Ta publikacja utrzymana w konwencji poradnika, jest nie tylko szkodliwa, ale i niebezpieczna. Młode osoby przedstawione są jako prymitywne stworzenia, których największą ambicją i zarazem głównym celem życiowym są imprezy, seks i wzbudzanie pożądania. Autor posługuje się stereotypami, namawia do podejmowania zachowań ryzykownych, uprzedmiatawia, seksualizuje, wpędza w kompleksy, prezentuje przemoc i naruszanie granic drugiej osoby jako coś pozytywnego. Wszystko doprawione jest prymitywnym humorem i wulgaryzmami. Umacniana jest kultura gwałtu, z którą cały czas próbujemy przecież walczyć. Jeśli ktokolwiek chciałby zastosować się do złotych rad zawartych w książce,  skutki mogłyby być tragiczne.

Przerażające jest to, że osoby dorosłe odpowiedzialne za to „dzieło” i jego dystrybucje nie doświadczyły refleksji na wielu etapach, które prowadzą ostatecznie do wypuszczenia publikacji na rynek.

Jako grupa działająca od ponad 17 lat na rzecz edukacji seksualnej, promująca asertywność, dbanie o własne granice, oraz odpowiedzialne i konsensualne podejście do seksualności, nie jesteśmy w stanie zrozumieć, jak taki „koszmar” mógł zostać dopuszczony do sprzedaży. Jesteśmy zdania, iż powinno się jak najszybciej wycofać książkę z księgarni, gdyż może ona realnie wyrządzić komuś krzywdę., komentuje Katarzyna Banasiak, koordynatorka grupy PONTON.  

Więcej nastolatków dowiaduje się o seksie z materiałów pornograficznych niż z rozmów z rodzicami. W polskich domach cielesność i seksualność jest często tematem tabu, a dzieciaki mają opory nawet przed pójściem na badania do ginekologa. Często nie używają środków zapobiegających ciąży i chorobom przenoszonym drogą płciową, ponieważ zwyczajnie nie mają takiej świadomości.

Głównym źródłem informacji na temat seksu wśród młodych ludzi są przede wszystkim znajomi (prawie 30%), filmy i materiały pornograficzne (12%), czasopisma młodzieżowe oraz rodzice (po 11%)., mówią badania SWPS. Co prawda, chłopcy i dziewczyny są ciekawi tej sfery, chcieliby mieć więcej zajęć z edukacji seksualnej w szkołach, najchętniej prowadzonych przez kogoś z zewnątrz.

Zobacz także:

W Polsce edukacja seksualna budzi ogromne kontrowersje. Pojawia się wiele opinii, które mówią, że powinni zajmować się nią wyłącznie rodzice. Ci niestety jednak często nie są w stanie lub zwyczajnie nie chcą podejmować tematów dotyczących seksualności ze swoimi dziećmi. Jak pokazują wyniki naszych badań, młodzi ludzie chcą i potrzebują rzetelnej oraz otwartej edukacji seksualnej, która będzie alternatywą dla wszechobecnej seksualizacji współczesnego świata, mówi Michał Pozdał, autor badania i edukator seksualny.

W tym niebezpiecznym i szkodliwym "podręczniku" skierowanym właśnie do grupy łaknących wiedzy nastolatków świetnie mają się kultura gwałtu: "Pewna siebie laska nie ma problemu z tym że supergość traktuje ją przedmiotowo" oraz absolutny brak wartości poszanowania własnego ciała: "Przystojniaka na imprezie nie wyrywa się tylko na ładne oczy, musisz mieć także niezłe cycki."

Czy wyobrażacie sobie, że w Polsce w XXI wieku na półce w ksiągarni pojawiają się takie "arcydzieła"? Całe szczęście, że istnieją kampanie społeczne,a Netlifx na przykład wypuszcza takie seriale jak "Sex Education" z Gillian Anderson w roli matki-terapeutki seksualnej, czy "Kluseczka" o ciałopozytywności. Niemniej, ten skandaliczny "Przewodnik dla lanserów bez obciachu i bez strachu. Fejm, melanż, fejs i snap. Jednym słowem sztos" może narobić sporych szkód, mamy więc nadzieję, że szybko zniknie ze sprzedaży.