Natalia Kukulska po raz pierwszy odwiedziła miejsce śmierci swojej mamy. Anna Jantar zginęła 14 marca 1980 roku w katastrofie lotniczej. Wracała do Polski z USA, gdzie występowała. Samolot Ił-62 „Mikołaj Kopernik” lecący z Nowego Jorku do Warszawy rozbił się w pobliżu lotniska Okęcie. Zginęli wszyscy pasażerowie i członkowie załogi. Miejsce śmierci m.in. Anny Jantar zostało upamiętnione - znajduje się tam pomnik ku pamięci ofiar katastrofy. Gdy jej mama zginęła tragicznie, Natalia Kukulska miała tylko cztery lata. Po śmierci Jantar Natalką opiekowali się jej tata, Jarosław Kukulski, i babcia. Dopiero wczoraj, 14 marca 2019 roku, po 39 latach od katastrofy samolotu, Kukulska odważyła się odwiedzić miejsce śmierci swojej mamy. O tym wyjątkowo przejmującym momencie, piosenkarka opowiedziała we wzruszającym wpisie na Instagramie - szczegóły przeczytasz PONIŻEJ.

Natalia Kukulska na miejscu śmierci Anny Jantar

Natalia Kukulska pojechała w czwartek w okolice Okęcia, by oddać hołd zmarłej mamie oraz pozostałym pasażerom i członkom załogi feralnego lotu z 14 marca 1980 roku. Towarzyszyły jej oczywiście ogromne emocje. Dopiero teraz Kukulska czuła się na siłach, by zmierzyć się z tą tragedią twarzą w twarz. Tak artystka opisuje "spotkanie" z mamą na Instagramie:

Kiedyś to musiało nastąpić. Dziś po raz pierwszy odważyłam się pojechać na miejsce katastrofy samolotu, w którym zginęła moja mama. Miejsce to jest upamiętnione pomnikami ofiar i muralem, na którym widnieje portret mojej mamy i kapitana Pawła Lipowczana. Zaświeciło na chwilę słońce i spotkałam niezwykle taktowanego pana Arka, taksówkarza, którego przyjaciel był pierwszym świadkiem tej tragedii. Przychodzi zawsze tego dnia. Nie odważył się powiedzieć tego co wie od przyjaciela, gdy spojrzał mi w oczy. Bardzo to doceniam. Tym samym powiedział wszystko... Czy jest sens wracać do dramatycznych szczegółów, otwierać rany...? Sensem jest jedynie ocalić od zapomnienia.

Przejmujące zdjęcie i wpis Natalii Kukulskiej publikujemy poniżej:

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Kiedyś to musiało nastąpić. Dziś po raz pierwszy odważyłam się pojechałać na miejsce katastrofy samolotu, w którym zginęła moja mama. Miejsce to jest upamiętnione pomnikami ofiar i muralem, na którym widnieje portret mojej mamy i kapitana Pawła Lipowczana. Zaświeciło na chwilę słońce i spotkałam niezwykle taktowanego pana Arka, taksówkarza, którego przyjaciel był pierwszym świadkiem tej tragedii. Przychodzi zawsze tego dnia. Nie odważył się powiedzieć tego co wie od przyjaciela, gdy spojrzał mi w oczy. Bardzo to doceniam. Tym samym powiedział wszystko... czy jest sens wracać do dramatycznych szczegółów, otwierać rany...? Sensem jest jedynie ocalić od zapomnienia.

Post udostępniony przez Natalia Kukulska (@natalia.kukulska) Mar 14, 2019 o 8:57 PDT