Donald Trump to potwór? Mary Trump i "najniebezpieczniejszy człowiek na świecie"

Mary Trump jest córką jednego z braci Donalda Trumpa – nieżyjącego już Freda Juniora. Mary pracuje jako psycholog kliniczny. Wykształcenie i zawodowe doświadczenie sprawiają, że wychodzi z pozycji specjalistki, która w swojej publikacji analizuje umysł Donalda Trumpa. Jak wielu innych psychologów przed nią, zauważa u stryja narcystyczne zaburzenia osobowości.

Donald nie jest po prostu słaby. Jego ego jest wrażliwe i musi być wciąż wzmacniane, bo w głębi duszy wie, że nie ma nic wspólnego z osobą, za którą chce uchodzić - pisze.

Na tym jednak nie kończy. Mary zaznacza, że jego problemy są o wiele szersze. Zarzuca stryjowi między innymi podatność na manipulację.

Jego unikalne skazy osobowości czynią go skrajnie podatnym na manipulację ze strony mądrzejszych i silniejszych mężczyzn.

Obok psychologicznej analizy, jaka została przeprowadzona przez autorkę, w książce pojawiają się też wątki osobiste. Mary Trump za winnego zniszczenia umysłu Donalda Trumpa, a także jej ojca, uznaje głowę rodziny Freda Seniora Trumpa.

Donald Trump to narcyz podatny na manipulację?

Oświadczenie to wywołało wiele kontrowersji, mimo że książka nie miała jeszcze swojej oficjalnej premiery. W mediach opublikowano jednak jej fragmenty, które wywołały burzę. Co dokładnie Mary Trump zarzuca swojej rodzinie?

"To much and never enough" - kontrowersje wokół publikacji

Mary Trump w „To much and never enough” obnaża fakty, które dla prezydenta Białego Domu są, mówiąc najdelikatniej, niewygodne. Porusza wątek swojego ojca, który zmarł w 1981 roku z powodu zawału serca będącego skutkiem alkoholizmu. Oskarża rodzinę o opuszczenie Freda Jr. na łożu śmierci.

Donald Trump to "potwór puszczony wolno"


Jakie jeszcze zarzuty padły pod adresem Donalda Trumpa i całej rodziny autorki? Przede wszystkim oskarża swojego dziadka, Freda Seniora, o zniszczenie psychiki jego synów. Jego metody wychowawcze określa jako brutalne i bezwzględne, a atmosferę panującą w rodzinnym domu jako toksyczną. Jej zdaniem to wszystko przełożyło się na ukształtowanie skrzywionej psychiki Donalda Trumpa. O swoim dziadku pisze, że stworzył potwora, którego następnie puścił wolno. Biały Dom nie mógł pozostawić tego bez komentarza. W odpowiedzi podkreślono, że Donald Trump ma dobre wspomnienia związane z ojcem i określa go jako kochającego i wspierającego.

 

Zobacz także:

Okładka „To much and never enough”

Donald Trump sfałszował dokumenty?

Największy skandal wybuchł jednak wokół historii, jakoby Donald Trump dostał się na studia dzięki sfałszowanemu egzaminowi. Mary Trump twierdzi, że jej wuj miał podobno zapłacić koledze z klasy za zdanie za niego testów. Warto przy tym zaznaczyć, że w kulturze amerykańskiej oszukiwanie na testach jest o wiele mocniej potępiane niż w naszym kręgu kulturowym.

Wyjście na jaw takich faktów, zwłaszcza w przypadku prezydenta, wiąże się z wielkim skandalem. Również w tym wypadku zaprzeczono oskarżeniom bratanicy.

Donald Trump i oszustwa podatkowe?

W „To much and never enough” Mary Trump opowiada również, jak podzieliła się z dziennikarzem New York Times’a dokumentami, które zostały wykorzystane do napisania artykułu obnażającego oszustwa podatkowe, których Trump dopuścił się w latach 90., by pomnożyć rodzinną fortunę.

Donald Trump - kobiety

Mary Trump wspomina również, o toksycznych relacjach, jakie jej stryj miewał z kobietami. Porusza ten wątek, wspominając czasy, gdy Donald Trump sam poprosił bratanicę o napisanie jego biografii. Do jej napisania nie doszło, ale Mary Trump zacytowała woja we własnej książce:

Zaprezentował zasmucające zestawienie wielu kobiet, z którymi chciał się umówić, ale, które gdy tylko odrzuciły jego awanse, stawały się najgorszymi, najbrzydszymi i najgrubszymi dziwkami, jakie w życiu spotkał - opisuje.

Przyznaje również, że wuj molestował ją, czyniąc niestosowne komentarze pod jej adresem, gdy miała 29 lat. Warto podkreślić, że był wtedy żonaty z Marlą Maples. To nie pierwsza sytuacja, kiedy Donald Trump zostaje oskarżony o nadużycia wobec kobiet. Już wcześniej znana dziennikarka, Elisabeth Jean Carroll, wyznała, że została zgwałcona przez obecnego prezydenta USA.

"To much and never enough" -  próba powstrzymania publikacji

Wobec tak obciążających historii obnażających narcyzm, seksizm i zakłamanie Donalda Trumpa nic dziwnego, że próbowano powstrzymać publikację „To much and never enough”. Amerykańskie media przypominały również, że autorka jest w konflikcie z rodziną od czasu rozprawy dotyczącej spadku, co być może miało rzucić nowe światło na jej słowa. Prawnicy prezydenta powoływali się na naruszenie przez Mary Trump umowy o poufności. Sąd jednak orzekł, że książka może być dopuszczona do publikacji.

ZOBACZ TEŻ: Donald Trump wyśmiewa ofiarę molestowania seksualnego

"To much and never enough" to nie jedyna taka książka

Mary Trump oskarża, a Biały Dom zaprzecza. Nie bez znaczenia zdaje się fakt, że „To much and never enough” ukaże się w roku wyborczym.


Nie jest też jedyną publikacją obciążającą urzędującego prezydenta. Niedawno swoje wyznania na temat współpracy z prezydentem USA opublikował Jonh Bolton – były doradca Donald Trumpa do spraw bezpieczeństwa narodowego. We wrześniu zaś spodziewamy się premiery Boba Woodwarda, o kulisach administracji Donalda Trumpa.


Przypomnijmy, że amerykańska premiera książki „To much and never enough” ma miejsce 14 lipca. Daty polskiej premiery jeszcze nie podano.