Tomasz Malcolm towarzyszył Monice Zamachowskiej w wywiadzie, który przeprowadziła Krystyna Pytlakowska. Syn prezenterki bez skrępowania opowiedział o własnych odczuciach i doświadczeniach, związanych z odrywaniem faktu, że od urodzenia zmaga się z zespołem Aspergera, czyli lekką odmianą autyzmu. Rozmowa Zamachowskiej i Malcolma juniora na tak trudny temat może chwytać za serce! A przede wszystkim jest przejawem dużej odwagi obojga. Czy jednak słusznej?

ZOBACZ: MONIKA ZAMACHOWSKA obchodzi urodziny! Zobaczcie wyjątkowe zdjęcia gwiazdy

Co dokładnie powiedzieli Monika Zamachowska i Tomasz Malcolm w rozmowie z Krystyną Pytlakowską? Zobaczcie najciekawsze fragmenty wywiadu:

- Bardzo źle wspominam czas, kiedy próbowaliśmy się z tatą Tomka dowiedzieć, co tak naprawdę dolega naszemu synkowi. Miałam ciężki poród kleszczowy. Nie możesz tego synku pamiętać, ale jako małe dziecko sztywniałeś i traciłeś z nami kontakt. Myśleliśmy, że masz padaczkę. Pierwsze USG na drugi dzień po twoim urodzeniu wykazało nieduże niedotlenienie mózgu. Od początku więc chodziliśmy z tobą po lekarzach: neonatologach, neurologach, psychologach, psychiatrach - wyznała Monika Zamachowska.

- Opowiadałaś, że byłem bardzo cierpliwy i spokojny – dopowiedział Tomek.

- To prawda. Zbiesiłeś się jednak, gdy kazano nam rozluźniać cię bardzo bolesnymi, międzymięśniowymi uciskami palców. Powiedziano nam, że mamy nie zważać na twój płacz. Postanowiliśmy jednak z twoim tatą, że nie będziemy cię tak męczyli. Z czasem spróbowaliśmy właściwie wszystkiego: od treningu słuchowego Tomatisa, przez biofeedback, treningi umiejętności społecznych, indywidualną terapię, reedukację...

Na koniec Monika Zamachowska podzieliła się swoimi wspomnieniami na temat najtrudniejszych momentów, jakie przeżywała, kiedy odkryła, z czym wiąże się choroba jej syna Tomka Malcolma:

- Mam wyrzuty sumienia z powodu twojej inności. Matki zawsze żyją w poczuciu winy, że to one czegoś nie dopatrzyły. Właściwie całe moje życie to walka z tym poczuciem. Kiedy poznaliśmy z Jamiem diagnozę, trochę odetchnęliśmy, wiedzieliśmy przynajmniej jak cię wspierać (...) Ale niedługo później postanowiliśmy się przenieść do Polski i znowu musieliśmy udowadniać, że nie jesteś dzieckiem zaniedbanym ani źle wychowanym. Mozolnie więc tłumaczyliśmy, że gdy nie odpowiadasz na pytanie i nie zawsze reagujesz, gdy się do ciebie coś mówi, to dlatego że masz Aspergera. Można powiedzieć eufemistycznie, że to nie było komfortowe.

Co sądzicie o tak szczerych wyznaniach Moniki Zamachowskiej? Czy prezenterka nie powinna niektórych z informacji o chorobie własnego syna zostawić jednak tylko dla siebie…? Zgadujemy, że w tej kwestii zdania będą mocno podzielone...