Mirror glazed skin - nowy trend w makijażu i pielęgnacji skóry

Jeszcze do niedawna nie wyobrażałyśmy sobie życia bez podkładów, bibułek i baz matujących. Ale to już historia. Od kilku sezonów pierwsze skrzypce grają rozświetlacze i produkty nabłyszczające, a mokra, błyszcząca skóra to najbardziej pożądany efekt w makijażu i pielęgnacji skóry. Nawet w strefie T, która jeszcze do niedawna była prawdziwym bastionem produktów matujących. W dodatku wszystko wskazuje na to, że rozświetlona cera będzie mieć znacznie więcej niż swoje przysłowiowe pięć minut. Nie rozstajemy się z nią nie tylko w tym sezonie, ale także w kolejnych miesiącach. Wystarczy spojrzeć na ostatni miesiąc mody i pokazy Philosophy, N.21, Alberto Zambelli czy Sportmax. Makijażyści zdecydowanie stawiają na blask, czyniąc go jednym z największych trendów makijażowych na sezon wiosna-lato 2019. 

Mirror glazed skin – na czym polega ten trend?

Był już koreański efekt chok-chok (zdrowy, naturalny blask), a także strobing, który miał być alternatywą dla klasycznego konturowania. Do tej pory makijażyści stawiali jednak na subtelne rozświetlenie. Chodziło o to, by dodać cerze blasku i delikatnie rozjaśnić skórę. Teraz nadszedł czas na mocniejszy efekt: mirror glazed skin. Skóra wydaje się mokra, wręcz opalizująca - niemal można się w niej przejrzeć. Zupełnie tak, jakby ktoś nałożył na nią transparentną, lustrzaną glazurę - taką, jaką mistrzowie cukiernictwa wykańczają swoje najbardziej efektowne torty. Cukiernicza glazura powstaje z żelatyny i cukru, tworząc na powierzchni ciast idealnie gładką, lustrzaną powłokę. Ten wyjątkowy efekt podpatrzyli makijażyści, przy okazji pożyczając również jego słodką nazwę. 

Mirror glazed skin – jak osiągnąć taki efekt?

1. Zaczynamy od odpowiedniego przygotowania skóry. Już na tym etapie dodajemy trochę blasku. Najłatwiej użyć suchego olejku albo serum rozświetlającego. Jeśli używasz primera - niech będzie to baza rozświetlająca.

2. Kolejny krok to podkład - nie musi być rozświetlający, ale powinien też być matujący. Teraz w końcu przechodzimy do głównej części programu - czyli rozświetlania. Możesz wykorzystać rozświetlacz w kamieniu i nałożyć go pędzlem dla uzyskania efektu delikatnego rozświetlenia. Jeśli jednak marzy ci się efekt "mokrej" skóry, wybierz produkt w kremie albo w sztyfcie. 

3. Najpierw nałóż odrobinę na kości policzkowe, łuki brwiowe, łuk kupidyna i skórę nad brwiami. Jeśli używasz palety rozświetlającej, muśnij też kości policzkowe brązowym odcieniem, a tam gdzie zwykle nakładasz róż - dodaj trochę różowego rozświetlacza.

4. Na koniec użyj sztyftu nabłyszczającego - punktowo muśnij nim najbardziej wysunięte naprzód części twarzy: kości policzkowe, nos, a także dekolt - będą pięknie odbijać światło. Wisienką na torcie będzie metalizujący cień do powiek i błyszczyk do ust.