Michał Królikowski: co robi syn Rafała Królikowskiego?

Michał Królikowski to młodszy syn aktora Rafała Królikowskiego i dziennikarki Doroty Mirskiej. Para ma dwóch synów: Piotra i Michała. Piotr chociaż początkowo myślał o karierze modela, finalnie zajął się grafiką i fotografią. Z kolei 19-letni Michał Królikowski poszedł w ślady ojca i związał swoje życie z aktorstwem. Niedawno rozpoczął studia na Akademii Sztuk Teatralnych im. Stanisława Wyspiańskiego w Krakowie, jest absolwentem Ogniska Teatralnego przy Teatrze Ochota, a także uczestniczył w warsztatach aktorskich u Doroty Zięciowskiej i Zbigniewa Kalety. Michał może pochwalić się kilkoma rolami, między innym w "Na Wspólnej", "Na dobre i na złe", "Na sygnale" i w "Leśniczówce". Syn Rafała Królikowskiego właśnie udzielił swojego pierwszego wywiadu dla magazynu "Viva!"

Michał Królikowski zdradził, że aktorstwo w jego przypadku nie było takie oczywiste. Początkowo chciała zostać piłkarzem:

Przez wiele lat grałem w klubach piłkarskich. Miałem też pomysł, żeby być księgowym w fabryce słodyczy (śmiech).

Chociaż jako 11-latek miał epizod na planie filmowym. "Trafiłem dosłownie na jeden dzień na plan „Czasu Honoru. Powstanie”. Zagrałem powstańca. Bardzo mi się podobało, a zwłaszcza charakteryzacja. Moja postać szybko ginęła w wybuchu bomby. Miałem poszarpane ubranie, pył na twarzy, „rany” na ciele. Pamiętam, że prosiłem charakteryzatorki, żeby nie zmywały makijażu i chodziłem do końca dnia po ulicach z wielką raną na nodze. Ludzie jakoś dziwnie na mnie patrzyli (uśmiech). Ale była to tylko fajna przygoda. Do liceum w ogóle nie myślałem o tym zawodzie" - wyznał.

Michał Królikowski: "Tata zawsze powtarzał, że jest to ciężki i niepewny zawód"

Michał doskonale zdaje sobie sprawę, że aktorstwo to trudna droga, o czym wielokrotnie mówił mu ojciec, jednak fascynacja tym zawodem przechyliła szalę w tym kierunku.

Tata zawsze powtarzał, że jest to ciężki, bardzo wymagający i niepewny zawód. Ale rodzice wspierali mnie w każdej decyzji, którą podejmowałem. Nigdy nie ingerowali w moje wybory. Trzymali za mnie kciuki podczas egzaminów na studia aktorskie i bardzo się cieszyli, kiedy okazało się, że się dostałem. Mam wrażenie, że na początku myśleli, że aktorstwo to chwilowa fascynacja, że szybko mi minie. Ale kiedy zrozumieli, że to moja prawdziwa pasja, cieszą się razem ze mną - mówi w wywiadzie dla "VIVY!"

"Najbardziej pociąga mnie stwarzanie czegoś nowego, mojego, osobistego. Każdy aktor przepuszcza rolę przez siebie, swoje ciało i psychikę. A ja lubię szukać i eksperymentować" - dodaje.

Michał na ten moment nie wyobraża sobie innej drogi, chociaż zdając do szkoły teatralnej, miał plan awaryjny.

Dostałem się na ASP w Warszawie. Interesuje mnie sztuka współczesna, więc być może odnalazłbym się w tym świecie. No i ta posada księgowego w fabryce słodyczy nadal mnie kręci (śmiech).

Czy Michał korzysta z doświadczenia ojca? "Oczywiście, za każdym razem, kiedy tylko dostaję propozycję wzięcia udziału w jakimś castingu, od razu dzwonię do moich rodziców. Tata ma bardzo duże doświadczenie, więc staram się słuchać jego wskazówek. Ale zawsze mi powtarza, że ostatecznie to ja muszę podjąć decyzję, czy dobrze czuję się w danej roli. Ja oczywiście też staram się pomóc tacie, jeśli tylko mogę. Przed prawie każdym spektaklem czytam z nim scenariusz i pomagam mu w nauce tekstu."

Zobacz także:

Michał ma już swoje marzenia aktorskie. Marzy mu się rola w teatrze u wielkich reżyserów jak Krzysztof Warlikowski, Monika Strzępka, Jan Klata czy Krystian Lupa.

W przyszłości chciałby pracować z Janem Komasą czy Pawłem Pawlikowskim. Tego mu życzymy!