Meghan Markle oskarża brytyjską rodzinę królewską o rasizm i myśli samobójcze

Rok temu świat obiegła wiadomość, która zelektryzowała cały świat. Książę Harry i Meghan Markle zdecydowali się „przejście na własny rachunek”, czyli rezygnację z pełnienia królewskich funkcji. Sprawa dostała miano „megxitu”, bo to Meghan została oskarżona o manipulację mężem i odsunięcie go od rodziny. Jak było naprawdę? Po raz pierwszy od odejściu z Pałacu Buckingham para opowiedziała co było prawdziwym powodem tego ruchu i kto podjął tę trudną decyzję. Wywiad przeprowadziła Oprah Winfrey, bliska przyjaciółka Meghan Markle, która nazwała ten wywiad najlepszym w swojej karierze.

Zobacz też

Kontrowersyjny wywiad: Co było powodem ucieczki księcia Harry’ego i Meghan Markle?

Nie jest tajemnicą, że Meghan od początku z niezrozumiałych powodów nie cieszyła się sympatią fanów rodziny brytyjskiej. Nieustannie porównywana z Kate Middleton, oskarżana o manipulację Harrym i nieszczerość nie potrafiła zjednać sobie sympatii mediów. To brytyjskie media stały się jednym z powodów przeprowadzki Sussexów do USA. Meghan skarżyła się na to, że paparazzi nie dają jej spokoju, szkalują ją i wymyślają plotki na jej temat – wszystko to szczególnie zły wpływ miało na Meghan w czasie ciąży. Ten stres był też jednym z powodów poronienia

Zobacz też: 

Dlaczego Meghan i Harry zdecydowali się na tak szczery wywiad?

Co ważne, Meghan Markle na samym początku rozmowy z Oprah przyznała, że nie zna żadnego z pytań i wbrew złośliwym plotkom nie dostanie wynagrodzenia za wywiad. Księżna Sussex nie kryła emocji podczas wywiadu – z nieskrywanym żalem wyraziła zdziwienie postawą Windsorów: "Nie wiem, jak oni mogą oczekiwać, że po tym wszystkim wciąż będziemy milczeć”, powiedziała. „Szczególnie że firma [czyli pracownicy Pałacu Buckingham] brała udział w utrwalaniu kłamstw na nasz temat", oskarżyła Windsorów o tuszowanie kłamstw. To wszystko w obliczu oskarżeń, które położyły się cieniem na wizerunku Meghan. Pracownicy Pałacu wyznali, że księżna traktowała ich w niedopuszczalny sposób. Czy to początek wojny: Sussexowie i brytyjska rodzina królewska, w której wszystkie chwyty stają się dozwolone? Po przesłuchaniu całego wywiadu Meghan i Harry’ego wszystko na to wskazuje.

Meghan Markle: manipulatorka czy ofiara? "To zupełnie inna gra"

Meghan Markle wielokrotnie padała ofiarą zarzutów o hipokryzję i manipulację, a jej „bliscy znajomi” opowiadali, że za wszelką cenę chciała dostać się do rodziny królewskiej. Jednak w wywiadzie dla Oprah księżna przyznała, że dorastała w rodzinie, która nie wiedziała dużo o rodzinie królewskiej.

„Byłam naiwna. Moja mama niedawno zapytała mnie, czy Diana kiedykolwiek udzieliła wywiadu. Teraz już wiem, że tak, słynnego. Ale nigdy nie szukałam informacji o swoim mężu w sieci. Wszystkiego dowiedziałam się od Harry'ego. Dzięki Bogu, że nie wiedziałam o nich zbyt wiele. Miałabym to w głowie. Dorastałam w Los Angeles, gdzie cały czas widuje się celebrytów, ale to nie to samo. To zupełnie inna gra. (...) Nie do końca rozumiałam, na czym polega ta praca, co to znaczy być pracującym arystokratą”.

Konflikt Meghan Markle i Kate Middleton: „Rozpłakałam się, byłam zraniona”

Jak wspomina, od początku nie była mile widziana w Pałacu i w żadnym ważnym dla siebie momencie, nie dostała od nikogo wsparcia – nawet od Kate Middleton, żony księcia Williama, która miała doprowadzić do płaczu przyszłą pannę młodą.>

Zobacz także:

„To był ciężki tydzień przed ślubem (...). Kilka dni przed uroczystością była zdenerwowana. Chodziło o sukienki dziewczynek, które niosły kwiaty. Rozpłakałam się, byłam zraniona. A potem pomyślałam w kontekście wszystkiego, co działo się naokoło nadchodzącego wesela, że nie ma sensu nie postępować tak, jak oni wszyscy chcieli. Przeprosiła, przysłała mi kwiaty i liścik z przeprosinami”.

Jednak to zdarzenie zawarzyło na ich relacji, która już nigdy nie miała stać się przyjacielska. W utrwaleniu tej „zimnej wojny” pomagały media, które nieustannie porównywały do siebie obie księżne, zawsze stawiając Meghan w pozycji "tej gorszej".

Meghan Markle: persona non grata w Pałacu Buckingham?

Księżna Sussex nie wspomina dobrze okresu pierwszych lat małżeństwa, które spędzili w Pałacu. Pod pretekstem szumu, jaki wzbudza jej osoba, „rekomendowano” jej, by nie pokazywała się publicznie, w efekcie czego tygodniami nie wychodziła z domu.

„Życie w rodzinie królewskiej było bardzo samotne i izolujące. Miałam mało wolności. To wyglądało tak: jestem wszędzie, ale mnie nie ma nigdzie. Czy ktoś mówił o tym, jakie to uczucie? W tamtej chwili nie mogłam czuć się bardziej samotna...[…]Kiedy dołączyłam do tej rodziny, to był ostatni raz zanim tu przyjechaliśmy [do Kanady, a potem USA], kiedy zobaczyłam swój paszport, swoje prawo jazdy i klucze”.

Na pytanie Oprah Winfrey: "Milczałaś czy byłaś uciszana?", Meghan odpowiedziała „To drugie”. W dalszej części rozmowy padły niezwykle poważne oskarżenia pod adresem Pałacu Buckingham, który oskarżyła o depresję, myśli samobójcze oraz o rasistowskie uwagi na temat koloru skóry ich pierwszego potomka, co miało być powodem rezygnacji z nadania książęcego tytułu i ochrony pierwszego dziecka pary.

"Kiedy byłam w ciąży, chcieli zmienić tradycję dla Archiego. Dlaczego? Nie mam żadnego wyjaśnienia”.

Meghan przyznała, że według niej powodem była karnacja Archy’ego. Z jej relacji wynika, że pojawiło się kilka rozmów na temat tego, jak ciemna może być jego skóra.

Zobacz też: 

Jak jednak przyznała księżna Sussesx: "należy rozróżnić instytucję od rodziny". Bardzo ciepło wspomina spotkania z królową Elżbietą II.

"Królowa zawsze była dla mnie wspaniała. […]W samochodzie Elżbieta II miała koc, który rozkładała na kolanach. Położyła go również na moich. To sprawiło, że pomyślałam o mojej babci", wspomniała księżna.

Meghan Markle i Harry: Potajemny ślub jak z bajki

>Wywiad miał też swoje jasne strony, zwłaszcza kiedy książęca para dzieliła się z widzami romantycznymi momentami ze swojego życia. Sussexowie zdradzili np. że potajemnie pobrali się... trzy dni przed transmitowanym na cały świat ślubem w kaplicy św. Jerzego na zamku Windsor w 2018 r.

„Pobraliśmy się na trzy dni przed TYM ślubem. Nikt tego nie wie. Zadzwoniliśmy do arcybiskupa i powiedzieliśmy, że ten spektakl jest dla świata, a my chcemy związku tylko między sobą. Przysięgi złożyliśmy na naszym podwórku w obecności arcybiskupa Canterbury”.

Meghan i Harry zdradzili też termin pojawienia się na świecie ich drugiego dziecka oraz jego płeć.

Zobacz też:

Jak teraz wygląda życie książęcej pary? Według Meghan Markle "Jest wspanialsza niż jakakolwiek bajka, którą kiedykolwiek czytałaś", wyznała przed Oprah.

„Teraz, ponieważ tak naprawdę jesteśmy już po drugiej stronie, mogę powiedzieć, że nie tylko przeżyliśmy, ale rozkwitamy… To cud, to dopiero początek. […] Podjąłeś decyzję, która z pewnością uratowała mi życie i ocaliła nas wszystkich”, dodała patrząc na męża.