Martyna Wojciechowska udzieliła w końcu długo wyczekiwanego wywiadu. Opowiada w nim o swojej ciężkiej chorobie tropikalnej, która męczyła ją przez kilkanaście ostatnich miesięcy. Podróżniczka nabawiła się tej przypadłości w Kolumbii. Naczelna National Geographic Poland wspomina też Jerzego Błaszczyka, zmarłego niedawno byłego partnera, z którym ma córkę Marysię.

Kiedy Martyna Wojciechowska zapadła na tropikalną chorobę, kończyła akurat 41 lat. Świętowała urodziny na pokładzie samolotu wracającego z Bogoty. Raptem kilka dni później straciła przytomność i trafiła do szpitala. Początkowo nikt nie wiedział, na co zachorowała. Martyna nagle schudła aż 20 kilo. Wówczas spekulowano, że to kwestia katorżniczej diety lub... nowej miłości.

Zobacz: MARTYNA WOJCIECHOWSKA Jak znosi chorobę? "Jest bardzo słaba, ale dzielna!"

W końcu Wojciechowska sama zdecydowała się rozwiać wszelkie wątpliwości i opowiedziała publicznie o tym, przez co wtedy przechodziła:

„Zasłabłam, straciłam przytomność. Trafiłam do szpitala i zaczęło się szukanie przyczyny choroby. (…) Wcale nie czułam się dobrze. Uśmiechałam się, ale z dnia na dzień słabłam coraz bardziej. Schudłam 20 kilogramów. Czasem trudno mi było wstać z łóżka. To wszystko wydarzyło się w ubiegłym roku, na początku października. Trafiłam najpierw do szpitala zakaźnego w Warszawie, a potem na Oddział Chorób Tropikalnych w Poznaniu, konsultowałam wyniki badań za granicą. I mimo tych wszystkich poważnych przeciwności, ciągle wierzyłam, że szybko stanę na nogi, zbiorę ekipę i znowu pojedziemy na plan "Kobiety na krańcu świata". Bo to jest moja największa pasja! Nie jeżdżę do tych pięknych miejsc, by je filmować. Jeżdżę tam do ludzi, których historii warto wysłuchać. I właśnie bez tego nie potrafię żyć" - mówi podróżniczka w dwutygodniku Flesz.

Martyna Wojciechowska nigdy wcześniej nie mówiła publicznie o tajemniczej chorobie, na jaką zapadła. Wiadomo było jedynie, że przywiozła ją z jednej ze swoich dalekich podróży. Teraz zdecydowała się ujawnić nieco więcej:

„Czuję się bezpieczna, choroba została "opanowana". Oczywiście czekają mnie jeszcze badania. To bardzo rzadka egzotyczna choroba, w zasadzie niespotykana w Polsce, na świecie też występuje sporadycznie.”

Wojciechowska leczyła się m.in. w Polsce i w Niemczech. Kiedy już doszła do siebie i powoli zaczęła szykować się do kolejnego dalekiego wyjazdu, spadło na nią kolejne nieszczęście. Jerzy Błaszczak - jej były partner i ojciec córki Marysi, zmarł po długiej walce z nowotworem.

„Tuż przed wyjazdem, w lutym, zmarł na nowotwór Jurek, czyli ukochany tata naszej córki Marysi. Dla nas obu to była potworna tragedia. Plany wyjazdowe nie miały już żadnego znaczenia. W tak ekstremalnych sytuacjach robi się tylko jedno - jest się przy dziecku. Rzuciłam wszystko.”

Zobacz: MARTYNA WOJCIECHOWSKA pożegnała byłego partnera.

Zobacz także:

W tej sytuacji Martyna Wojciechowska ograniczyła swoje działania zawodowe. Jak spekulowano, autorka programu Kobieta na krańcu świata była brana pod uwagę jako jedna z uczestniczek programu show Azja Express. Z udziału w show zrezygnowała jednak ze względu na córkę, której postanowiła poświecić teraz jeszcze więcej czasu i uwagi niż dotychczas.

Zobacz: Martyna Wojciechowska tak okazuje miłość i czułość swojej córce Marysi. Jest perfekcyjną matką [ZDJĘCIA]

Martynie życzymy dużo zdrowia, wypoczynku i regeneracji i mamy nadzieję, że kiedy w pełni wróci do formy, zechce wybrać do Azji, by nagrać drugą serię popularnego show. Myślcie, że po ostatnich kontrowersjach wokół Azja Express TVN zdecyduje się na taki zabieg?

Zobacz: Łukasz Jemioł grozi sądem swoim hejterom. Jego wpis na Instagramie skomentowała sama Ilona Łepkowska!