Marta Żmuda Trzebiatowska pokazała się w bikini

Marta Żmuda Trzebiatowska to wybitna aktorka filmowa i teatralna. Chociaż gwiazda jest w show biznesie od wielu lat, to jednak pozostała dość skrytą osobą. Aktorka rzadko publikuje w mediach społecznościowych zdjęcia męża czy dzieci. Tym razem gwiazda postanowiła zrobić wyjątek. Marta Żmuda Trzebiatowska po raz pierwszy pokazała się w bikini i odpowiedziała na kontrowersyjny wpis koleżanki po fachu. 

Agnieszka Kaczorowska kilka dni temu opublikowała post, w którym zastanawia się, skąd wziął się trend na brzydotę, normalność i zwyczajność, która według niej "wynika z chęci przeciwstawieniu się instagramowemu pięknu, które narzuciło pewne standardy, a z drugiej ze zbyt skrajnego pojmowania takich haseł jak #bodypositive".

Marta Żmuda Trzebiatowska była jedną z wielu gwiazd, które odpowiedziały na słowa tancerki. 

Dobra, to moje pierwsze zdjęcie w bikini na IG. Zdjęcie, którego jeszcze kilka dni temu bym tu nie pokazała. Długo się zastanawiałam czy je wrzucać i czy brać udział w tej dyskusji, ale temat jest i to w dodatku dla mnie ważny! (…) Jestem kobietą, żoną, mamą, aktorką (…) ale jedno Wam powiem - moje życie nie jest wcale jakieś wyjątkowe. Bywa takie, kiedy np. mogę poznawać swoich idoli z dzieciństwa i z nimi pracować lub podróżować, bo jako dziecko nigdzie nie wyjeżdżałam, bo rodziców, wiejskich nauczycieli, nie było na to stać. Ale nie o tym.... Chcę powiedzieć, że na co dzień wiodę sobie w miarę normalne życie. Nie omijają mnie choroby, śmierci, trudne sytuacje, deszcze i burze. – napisała pod swoim zdjęciem w bikini Marta Żmuda Trzebiatowska.

Marta Żmuda Trzebiatowska szczerze o swoim ciele po ciąży

W dalej części wpisu Marta Żmuda Trzebiatowska postanowiła szczerze opowiedzieć o swoim ciele. Aktorka podkreśliła, że nie zamierza już na siłę dążyć do perfekcji. Gwiazda zdradziła też, że chęć osiągnięcia „idealnego ciała” wyrządziła jej kiedyś dużo szkody. 

Moje ciało też jest zwykłe, normalne, mam znamiona, rozstępy, blizny, przebarwienia, a ja sama też bywam często zmęczona, „styrana”, szara, zwykła, NORMALNA. Słuchajcie też mam dość „bycia najlepszą wersją siebie” w każdej z moich życiowych ról! Wyleczyłam się już z tego. Dawno nie biorę udziału w tym wyścigu. Wiele szkody mi to wyrządziło, wiele szkody robi to innym kobietom i nie jest to dobry przykład dla nastolatek. Sama mam córkę i aż drżę co to będzie, kiedy wejdzie w magiczny wiek dojrzewania – dodała aktorka.