Czy wiesz, że dziecko samo potrafi zainicjować karmienie piersią? Tak, to nie żart! Na świecie coraz bardziej popularna jest metoda BREAST CRAWL, czyli zainicjowania karmienia piersią poprzez samoprzystawienie się noworodka do piersi. O rozpowszechnienie tej metody walczy Fundacja Breast Crawl, która wspiera wszystkie świeżo upieczone mamy w karmieniu piersią.

- Naszym marzeniem jest, aby każda mama w Polsce miała jak największe szanse na powodzenie w karmieniu piersią. Właśnie ta myśl przyświecała nam, gdy w 2019 roku zakładałyśmy Fundację Wspierania Sukcesu Karmienia Piersią – „BreastCrawl.pl”. Liczne badania naukowe jasno pokazują, jak bezcennym darem jest mleko kobiece. Z naszej praktyki zawodowej wynika jednak, że wiele świeżo upieczonych mam ma problemy z karmieniem. Powodów jest wiele, zaliczają się do nich m.in.: ból, strach, niepewność oraz brak odpowiedniego wsparcia laktacyjnego. Wszystkie te problemy są nam dobrze znane, chcemy więc ulżyć młodym mamom i dać im jedną radę: zaufajcie swoim dzieciom – one w zakresie karmienia piersią są kompetentne od narodzin. Tuż po porodzie połóżcie maleństwo na swoim nagim brzuchu i obserwujcie, jak samodzielnie i intuicyjnie pełza do piersi, a następnie prawidłowo się do niej przystawia. To zjawisko znane jest jako „breast crawl” i zapewnia łagodną inicjację naturalnego karmienia - czytamy w informacjach na temat fundacji.


Czym jest metoda BREAST CRAWL i dlaczego jest tak ważna w pierwszych dniach życia dziecka, a także jakie korzyści może przynieść młodej mamie - o tym wszystkim opowie Wam Magda Borys - mama czwórki dzieci, która nowatorską metodę karmienia piersią zastosowała dopiero przy ostatnim dziecku. Przeczytajcie wywiad!

 

Karmienie piersią - co powinniśmy wiedzieć?

Aleksandra Nagel – Kobieta.pl: Masz czworo dzieci. Czy metodę breast crawl stosowałaś od pierwszego porodu?

Magda Borys: Właśnie nie. Breast crawl doświadczyłam dopiero przy czwartym dziecku. Wcześniej nie miałam pojęcia, że coś takiego istnieje. Dowiedziałam się o tym kilka tygodni przed porodem, ale tak mnie to zaciekawiło, że postanowiłam spróbować i nie odpuścić. Dlatego są potrzebne takie akcje, jak ta – by uświadomić przyszłe mamy, że coś takiego istnieje, a zdrowy noworodek jest w stanie sam przystawić się do piersi i to karmienie piersią zainicjować.

 

Zobacz także:

Wideo z breast crawl Magdy Borys /Fundacja Breast Crawl

ZOBACZ TEŻ:

Breast crawl - nowa naturalna metoda pobudzenia laktacji

Dlaczego breast crawl jest taki ważny i jaka jest różnica między tą metodą, a klasycznym przystawianiem dziecka do piersi?


Jest ogromna różnica! Ja akurat nigdy nie miałam problemów z karmieniem piersią i być może nie było to dla mnie aż tak trudne doświadczenie, jak dla niektórych mam, ale i tak widzę różnicę. Przy breast crawl wszystko przychodzi bardzo naturalnie. Niesamowity jest ten czas oczekiwania. Maleństwo słodko kręci się na brzuchu, wierci się między piersiami. Widać, że ono doskonale wie, czego szuka. Idzie w kierunku piersi. Mimo tego, że jest jeszcze cudnie nieporadne, w pewnym momencie to się udaje. Dziecko samo zaczyna ssać! Gdy przyszedł ten moment „załapania piersi”, towarzyszyły mi zupełnie inne emocje, niż przy poprzednich początkach karmienia piersią.

Nic nie jest wymuszone. Przy klasycznym przystawianiu do piersi zupełnie inaczej to wygląda. Za pierwszym razem położna próbowała wepchnąć moją pierś głęboko do buźki dziecka. Dla mnie to był i ból, i szok. Tymczasem przy breast crawl nawet to ukłucie bólu było bardziej do zniesienia. Czułam, że wspólnie osiągnęliśmy nasz pierwszy sukces.
(śmiech)

Mówisz, że dopiero przy czwartym dziecku spróbowałaś metody breast crawl. Dlaczego tak późno?

Myślę, że wynika to z braku świadomości zarówno mam, jak i personelu medycznego. Śmiesznie się złożyło, bo położna była obecna zarówno przy moim pierwszym, jak i ostatnim porodzie. Widać, że wiedza na temat breast crawl dopiero raczkuje. Za pierwszym razem położna mi pomagała, a teraz po prostu patrzyła. Sama była ciekawa, jak to wygląda.
Choć słyszałam o tej metodzie karmienia piersią, dopiero przy czwartym dziecku totalnie się na nią nastawiłam i nie odpuściłam. Wyszłam w szpitalu z inicjatywą. Miałam sporo luzu, bo panie pielęgniarki wiedziały, że mogą mnie zostawić i że sobie poradzę. Mimo to i tak jedna z nich przyszła do nas po jakimś czasie i zasugerowała, bym spróbowała „normalnie”:  „O przystawiłaby pani do piersi i szybko by poszło”. To ja musiałam stopować personel medyczny. Cierpliwie czekać, aż dziecko samo dopełznie do piersi.

"Choć słyszałam o tej metodzie karmienia piersią, dopiero przy czwartym dziecku totalnie się na nią nastawiłam i nie odpuściłam. Wyszłam w szpitalu z inicjatywą. Miałam sporo luzu, bo panie pielęgniarki wiedziały, że mogą mnie zostawić i że sobie poradzę".

OK. Wspominasz, że miałaś ten komfort i luz, bo personel ci zaufał, ale co ma powiedzieć debiutująca mama, która jest ciekawa tej metody, ale nie ma wsparcia ze strony położnych czy pielęgniarek?

Z pewnością będzie im trudniej, ale warto. W tym temacie akurat opieka medyczna nam nie pomoże. To my musimy być przekonane do breast crawl. Jeśli my same nie będziemy do tej metody przekonane, to personel medyczny na pewno nas nie zachęci, bo po prostu tej metody jeszcze dobrze nie zna i rzadko stosuje.

Jakoś trudno mi sobie to wyobrazić, że taka początkująca mama staje okoniem na oddziale położniczym…

Dlatego tak ważne jest rozpowszechnianie breast crawl wśród personelu medycznego. Ta świadomość jest najważniejsza – u przyszłych mam i wśród osób pracujących w szpitalu. Można to zmienić. To może się udać. Jeszcze kilka lat temu metoda „skóra do skóry” po porodzie nie była tak popularna jak dzisiaj. Jednak na przestrzeni tych wszystkich czterech porodów, widzę jak to wszystko się zmienia na lepsze! Gdy rodziłam moje pierwsze dziecko, najpierw zostało zważone, umyte, ubrane i dopiero wtedy dostałam je do piersi. Teraz to się zmieniło. Podobnie może być z breast crawl.

"Na przestrzeni tych wszystkich czterech porodów, widzę jak to wszystko się zmienia na lepsze! Gdy rodziłam moje pierwsze dziecko, najpierw zostało zważone, umyte, ubrane i dopiero wtedy dostałam je do piersi. Teraz to się zmieniło. Podobnie może być z breast crawl."

Dlaczego tak promujesz breast crawl?

Breast crawl ma bardzo wiele pozytywnych skutków, zarówno dla mamy, jak i dla dziecka. Ta inicjacja laktacji wychodzi bardzo naturalnie i nie trzeba żadnych dodatkowych wspomagaczy. Dziecko jeśli urodziło się zdrowe i w terminie, jest w stanie samo ten proces rozpocząć. Dostrzegam różnicę, w tym jak teraz karmię piersią, a poprzednimi karmieniami. Przede wszystkim efektywność!

Przy pierwszym dziecku miałam wrażenie, że cały dzień moja mała wisi mi na piersi, a kiedy próbowałam ją odłożyć, to był wielki krzyk. Przy najmłodszym dziecku on je, kończy, jest zadowolony, czasem muszę wziąć go do odbicia i tyle. Nie mam poczucia, że odciągam go na siłę, a on jeszcze nie skończył. Mam wrażenie, że samo to zassanie już jest dużo lepszej jakości. Wydaje mi się, że to może być skutek tego, że to wyszło od niego, że było naturalne. Zresztą to musi być naturalne, skoro dzieci już w okresie płodowym uczą się ssania. Więc, gdy się rodzą, to wiedzą doskonale, jaka jest ich pierwsza potrzeba i wiedzą, co robić.

Poród - metoda "skóra do skóry" oraz breast crawl

Mówisz o korzyściach dla dziecka, a jakie są korzyści dla mamy?

Metoda „skóra do skóry” a potem breast crawl to cały proces oczekiwania, podczas którego dochodzi do wyrzutu oksytocyny, a to wpływa na szybsze obkurczanie się macicy.
Poza tym breast crawl ma ogromne znaczenie emocjonalne. Nie ma co ukrywać. W domu była już trójka dzieci. Kolejny noworodek, mimo że na niego bardzo się czeka, wywołuje wiele wątpliwości. „Co to będzie? Czy będziemy potrafili się cieszyć z tego kolejnego dziecka, jak z poprzednich?” itp. Gdy przychodzi ten moment, a to maleństwo leży na nas i pokonuje kolejne bariery, próbuje dostać się do piersi samodzielnie, to jest tak ogromna radość i szczęście! Choćby dla tych chwil, warto spróbować metody breast crawl! To tworzy niesamowitą więź między mamą a dzieckiem.

Czy ten sposób karmienia piersią przydaje się również po wyjściu ze szpitala?

Pozycja półleżąca, lekkie odchylenie, to jest jedna z najwygodniejszych pozycji! Mam do tego w domu wygodny fotel. W takiej pozycji ja nie muszę robić nic. Siadam, trzymam go w ramionach i on sam chwyta.

Idealna pozycja do karmienia piersią

Co prawda taka pozycja nie do końca się sprawdza w miejscach publicznych….

Niestety nie zawsze się udaje, ale myślę, że na ławce w parku nie ma problemu. Choć karmienie w miejscach publicznych to już całkiem inna kwestia. Sama miałam blokadę, jak będę odbierana, ale w końcu zrozumiałam. Społeczeństwo z jednej strony oczekuje, byś ty jako mama karmiła piersią, bo to jest najzdrowsze, a z z drugiej strony masz się schować w pokoju, żeby nikt ciebie nie widział… To absurd.

Jaką radę mogłabyś dać młodym, początkującym mamom?

Przede wszystkim słuchaj siebie i swojego ciała, jeśli chodzi o czas porodu. Ból i tak będzie, stres i tak będzie, ale trzeba wsłuchać się w siebie i współpracować z położną. Mam nadzieję, że każda z mam trafi na taką położną, która zadba nie tylko o dziecko, ale też o mamę – żeby mama jak najmniej ucierpiała. Warto zrobić sobie przygotowanie do tego rodzicielstwa – czytaj i zdobywaj wiedzę na temat macierzyństwa, a jak wiesz, że chcesz coś wprowadzić w życie, jak na przykład breast crawl, to bądź w tym odważna i uparta. Nie bój się, co inni pomyślą. To Wy jesteście najważniejsi – ty i twoje dziecko.

Opieka medyczna - jak sama nazwa wskazuje - jest po to, by się nami zaopiekować, a nie po to, by utrudniać nam pobyt w szpitalu. Śmiało walcz o swoje. Zaufaj sobie, zaufaj swojemu dziecku i uwierz w to, że oboje jesteście kompetentni od narodzin!

ZOBACZ TEŻ: