Małgorzata Socha i Krzysztof Wiśniewski są małżeństwem od 13 lat, jednak znają się o wiele dłużej. Poznali się na wakacjach nad polskim morzem, gdy aktorka miała zaledwie 16 lat. Podobno od razu wiedziała, że to "ten". Młody i przystojny ratownik wodny był pierwszą, wielką miłością gwiazdy. Para doczekała się trójki dzieci - córek - Basi, Zosi oraz syna Stasia, które noszą nazwisko swojego taty. Jedyną osobą w rodzinie o innym nazwisku jest sama aktorka. Dlaczego nigdy nie zdecydowała się przyjąć nazwiska męża? Powód jest naprawdę prozaiczny. 

Dlaczego Małgorzata Socha nie przyjęła nazwiska męża?

Mąż aktorki jest biznesmenem, a jego największą pasją jest sport. Krzysztof Wiśniewski regularnie startuje w maratonach odbywających się w Polsce i na świecie, m.in. Londynie, czy Nowym Jorku. Nie ma konta w mediach społecznościowych, ale jego fotografie czasami pojawiają się na instagramowym profilu żony. Gwiazda zapewnia, że są dobraną parą, a Krzysztof jest nie tylko jej mężem, ale również przyjacielem.

Aktorka nie nosi jednak jego nazwiska. W niedawnej rozmowie z "Plotkiem" zdradziła, dlaczego nie zdecydowała się go przyjąć i pozostać przy swoim panieńskim:

Myślałam o tym, żeby mieć dwuczłonowe nazwisko, ale jak sobie pomyślałam, ile to będzie zmian i całej papierologii, to stwierdziłam, że nie mam na to czasu [...] W związku z tym to się po prostu nie wydarzyło i zostałam tylko Sochą i jest mi dobrze.

Proces wymiany dokumentów faktycznie nie należy do najprostszych - wymaga czasu i wielu wizyt w urzędach. Nic więc dziwnego, że aktorka nigdy się na to nie zdecydowała.