Małgorzata Ostrowska-Królikowska jest szczęśliwą mamą piątki: Antka, Janka, Julki, Marceliny i Ksawerego. W lutym miną dwa lata od śmierci kochanego męża i ojca, ulubionego aktora - Pawła Królikowskiego. W wywiadzie dla Vivy Małgorzata Ostrowska opowiedziała o żałobie, wartości rodziny i walce, jaką wraz z Pawłem stoczyli o życie najmłodszego syna, Ksawerego.

Małgorzata Ostrowska-Królikowska o ciąży po 40-tce: Nie musieliśmy martwić się, czy nas stać na wanienkę, łóżeczko, pampersy"

Pierwszego syna, Antka Królikowskiego, Małgorzata Ostrowska-Królikowska urodziła w wieku 24 lat. Ksawery, najmłodszy syn aktorki przyszedł na świat 19 lat później, w 2007 roku. Jak wspomina w rozmowie z Vivą Małgorzata, to były dla niej zupełne inne doświadczenia. "Za pierwszym razem byłam młodziutką dziewczyną z małej miejscowości, wychowaną przez babcię, bo mama pracowała. Kiedy rodziłam Antka, mieszkaliśmy w Łodzi. Paweł pracował w Teatrze Studyjnym, a ja zajmowałam się dzieckiem i bardzo mi się to podobało. Wtedy modne były podręczniki Benjamina Spocka, guru bezstresowego wychowania dzieci. Nie znałam życia, ale zawsze bardzo dużo czytałam. Lubiłam czerpać z tego, co przydarzyło się innym. Wierzyłam w tradycyjne wartości".

Wiadomość o piątej ciąży nie była dla aktorki zmartwieniem, wręcz przeciwnie. Co czuła? "Czystą radość. Spokój. Nie musieliśmy martwić się, czy nas stać na wanienkę, łóżeczko, pampersy. Mieliśmy komfort materialny. Ale Ksyksy był wcześniakiem. Na dodatek zaraziliśmy się paciorkowcem"

 Lekarze dawali 30 procent szans, że nasz synek przeżyje. Urodził się na początku października, do domu przynieśliśmy go na święta Bożego Narodzenia. Stoczyliśmy walkę o jego życie. Dlatego ma imię Ksawery, czyli „ten, co chce żyć”. Był maluteńki, a taki wojujący. Paweł grał wtedy w „Pitbullu” Vegi, miał niesamowitą charakteryzację. Nie zapomnę, jak prosto z planu wpadał taki odmieniony do szpitala. Był bardzo za dziećmi.

Małgorzata Ostrowska-Królikowska: "Bardzo łatwo poddać się i wpaść w depresję. Sama tego doświadczyłam"

Aktorka wspomina czas, gdy nie wiedziała, jak skończy się choroba Pawła Królikowskiego. Gdy aktor walczył o życie w szpitalu, Małgorzata Ostrowska-Królikowska przeżywała trudne chwile rozpaczy. Pomoc otrzymała od najstarszego syna, Antka. "Bardzo łatwo poddać się i wpaść w depresję. Sama tego doświadczyłam. Któregoś dnia wracałam z Antkiem samochodem ze szpitala i ryczałam. Pytałam Pana Boga, co nas czeka, czy Paweł przeżyje…? Antek spojrzał na mnie i powiedział: Mamo, uczyłaś mnie pacierza. Pamiętasz, jakie tam pada zdanie? I bądź wola Twoja. Zaniemówiłam. Zrozumiałam, że mój syn nie klepał pacierza, tylko modlił się ze zrozumieniem. To było jak objawienie"

Mam piątkę cudownych dzieci i nie mogę się rozsypać. Po tym, jak straciły ojca, nie powinny martwić się o matkę. Czasami popłaczę sobie w samotności, ale nie chcę, żeby dzieci to widziały. Człowiek zawsze ma w sobie niezgodę na zły los. Ulega iluzji, że on się wywinie, że jemu się uda - wyznaje Małgorzata Królikowska-Ostrowska