fot. instagram.com/gemma i instagram.com/d.thomas.clinic
fot. Getty Images
Nie chodzi tylko o właściwe jej oczyszczanie, ale też przemyślany dobór kosmetyków pielęgnacyjnych. Z olejami na chwile się żegnamy, przynajmniej tymi stosowanymi na dzień. Warto też pamiętać o tym, że niektóre kosmetyki z tych, po które sięgamy cały rok, latem mogą mieć nieco zmienione właściwości, np. witamina C zastosowana latem na skórę skłonną do trądziku, może go nasilać. Druga sprawa – kremy nawilżające zmieniamy na ich odchudzone wersje. Wielu producentów ma w swej ofercie bestsellery w wersji light czy w formie lekkiego mleczka – właściwości pozostają te same, ale jeśli chodzi o makijaż, dajemy skórze całkiem inny start.
andthatsabbielee / instagram.com
Latem nawet kłopoty z cerą nie są dobrą wymówką do tego, by sięgać po kryjący podkład. Zresztą te z nas, które walczą z nią nieustannie (zwłaszcza z trądzikiem) powinny pożegnać się z nim na dobre – badania doktor Chlebus, wybitnej dermatolog z wieloletnim stażem jasno wskazują na to, że kryjacy podkład znacznie przedłuża zmagania z trądzikiem nawet, jeśli pozostajemy pod opieką specjalisty. Co więc w zamian? Krem BB z filtrem będzie najlepszym rozwiązaniem. Nie tylko dlatego, że robi robotę za dwoje, ale także ze względu na zawarty w nim SPF: w mieście będzie on całkowicie wystarczającą przeciwsłoneczną ochroną. A efekt ujednolicenia odcienia skóry i ukrycia drobnych niedoskonałości nie potrzebuje specjalnej reklamy – wszystkie dobrze to znamy. Jeśli jednak nie potraficie rozstać się z lekkim podkładem pamiętajcie, że skóra przyjmie go lepiej, gdy wklepiemy go palcami. Pędzel myjemy i odstawiamy na chłodniejsze jesienne dni.
patrickta / instagram.com
Ten który uzyskujemy po chwili spędzonej na zewnątrz – to nie całkiem to, o co nam chodzi. Skóry ze skłonnością do przetłuszczania nie będą miały latem łatwo: bibułki matujące i minimum produktów na twarzy to mantra powtarzana przez makijażystów, którym wtórują lekarze. Jedyne, czego potrzebują gruczoły łojowe dodatkowo stymulowane wysoką temperaturą to święty spokój. Trzymajmy się więc minimum: lekki krem nawilżający, najlepiej krem bb (może być rozświetlający) i ewentualnie przeciągnięcie twarzy pudrem dającym lekkie rozświetlenie. Plus: wspomniane bibułki matujące w torebce, które uratują całość przed nadmiarem blasku.
jessi_makeup / instagram.com
Wodoodporna mascara to dla wielu oczywisty wybór na lato, więc czemu by tej samej zasady nie zastosować w odniesieniu do korektora? Nawet sucha cera może doświadczać miejscowych zmian i właśnie tutaj sprawdzi się produkt, który da pewność pozostania w jednym i tym samym miejscu. Warto zainwestować w taki, który nie podkreśla drobnych zmarszczek – bez testowania w perfumerii się nie obejdzie.
namvo / instagram.com
Przy wysokich temperaturach cienie do powiek w płynie sprawdzą się dużo lepiej, niż te w kamieniu czy sypkie. Stworzone są w taki sposób, że nałożone na powiekę zastygają dając makijażowi oka nieporównywalnie większą trwałość i piękne satynowe wykończenie.
claudiu.burca / instagram.com
To akurat dobra wiadomość, bo to jeden z najgorętszych letnich trendów: cały makijaż utrzymujemy w jednej gamie barw. Wcale nie musi być grzeczny, czy tylko w wersjo nude. Makijażyści przekonują, że jak byśmy go nie wykonały, da piorunujący efekt, a do stworzenia całości z powodzeniem wystarczy jeden kosmetyk! Ten sam kolor kładziemy na usta i na policzki – to będzie lżejsza wersja, która doda twarzy wyrazistości i tego „czegoś” – trudno powiedzieć, na czym ten myk polega, ale efekt (ożywionej, świeżej buzi) jest i to w mocnym wydaniu. Jeśli do tego dołożyć akcent na oko (najlepiej w wersji wet), mamy jego jeszcze mocniejszą wersję. Całość daje tak zdecydowane wrażenie, mimo że całego makijażu jest niewiele, że może uzależniać!