Lena Dunham bardzo wcześnie, już na planie serialu „Girls” , którego zresztą była reżyserką i producentką, dała się poznać jako osoba całkowicie ze sobą pogodzona i nie zamierzająca ulegać jakiejkolwiek presji związanej z wyglądem. A głosów, także od naprawdę życzliwych jej osób dotyczących tego, że „powinna schudnąć” ujętych mniej lub bardziej zgrabniej nie brakowało. Chyba w każdym udzielonym wywiadzie stawiała sprawę jasno i mimo wzmacniającego przekazu, który wykraczał poza puste słowa, ale też był konsekwentnie realizowany przez nią w życiu, podobna narracja pod jej adresem nigdy nie ustała.

Lena Dunham opublikowała swoje zdjęcie nago na Instagramie

W ostatnich dniach o aktorce zrobiło się głośno z powodu opublikowanego przez nią posta: Dunham poszła o krok dalej i zamiast mówić wyraziła swoje stanowisko w kwestii własnej cielesności i stosunku do niej obrazem: opublikowała swoje nagie zdjęcie na Instagramie.

Lena Dunham – ważny głos w kwestii bodypositivity

"Każde negatywne doświadczenie, które na swojej drodze napotykasz, jest niczym więcej niż dobrym pretekstem do tego, by kochać siebie jeszcze bardziej, zgadza się? Dajcie znać, za co kochacie siebie. Ja idę na pierwszy ogień: jestem trzeźwą dorosłą osobą, która nigdy nie przestała lubić się rozbierać. No dobra, teraz wy! Za każdy wasz komentarz przekażę 1 dolara na konto Friendly House LA, program skierowany do kobiet wychodzących z uzależnienia narkotykowego i tego od alkoholu. Tak że, nie żałujcie sobie miłych słów!" - napisała pod zdjęciem, na którym możemy podziwiać ją w pełnej okazałości w trakcie opalania.

Post poniósł się szerokim echem: zdjęcie i tekst Dunham polubiło ponad 275 tysiecy followersów, a 5 dni po jego publikacji okazało się, że wspomniana organizacja może spodziewać się datku o wysokości… 28 tysięcy dolarów! A treść komentarzy, od których zaroiło się pod postem każe wierzyć, że z naszą samooceną wcale nie jest tak źle, jak mogłoby się zdawać. Albo przynajmniej: że jest światełko w tunelu.

„Problemem nie jest ciało, lecz kultura, w jakiej żyjemy” – znana blogerka plus size o obsesji odchudzania

„Kocham w sobie umiejętność dostrzegania dobra w Innych.” „Uwielbiam swoją etykę pracy, silne więzi, które udaje mi się podtrzymywać z rodziną i przyjaciółmi, umiejętność słuchania no i moje piersi”. „Uwielbiam swoje piegi i to, że jestem taka nieogarnięta, ale udaje mi się pozostać trzeźwą” – powodów do tego, by lubić siebie jest tyle, ile zapytanych osób. I warto to pytanie samej sobie zadawać. Tak dla przypomnienia, zachowania równowagi i dlatego, że mimo wszystko w codziennym życiu tak trudno nam samym o tym pamiętać. Brawo, Lena!