Kuba Wojewódzki w swojej autobiografii pisze wiele o swoich przyjaciołach, dawnych i dzisiejszych, a także o swoich wrogach i kochankach. Książka Wojewódzkiego dopiero ukazała się na rynku, a już narobiła sporo zamieszania. Wyszło na jaw m.in. to, że Wojewódzki miał romans z Agnieszką Kaczorowską. Nigdy wcześniej o tym nie wspominał. W książce jest więcej takich "ciekawostek", ale skupmy się na chwilę na momentach wzruszenia, jakich również w niej nie brakuje. Głównie wtedy, gdy Wojewódzki wspomina Roberta Brylewskiego, Korę czy Annę Przybylską. Właśnie aktorce zadedykował kilka stron swojej autobiografii. Wypowiada się o niej niezwykle ciepło i zdradza, że Przybylska miała po raz kolejny wystąpić w jego programie. Dlaczego do tego nie doszło? Przeczytaj PONIŻEJ.

Kuba Wojewódzki o Annie Przybylskiej w autobiografii

Kuba Wojewódzki często podkreśla, że darzył Annę Przybylską wielką sympatią. Był nawet na jej pogrzebie i zadedykował jej piosenkę w swojej audycji radiowej. Tak Kuba wspomina Annę w książce:

Ania Przybylska była dla mnie ważna. Kiedyś podczas jakiejś kameralnej libacji wyznała: "Gdybyśmy oboje byli mężczyźni, to bylibyśmy najlepszymi kumplami. Ale niestety los tak chciał, że tylko ja jestem mężczyzną." I wybuchła śmiechem.

Kochałem jej dystans do siebie. Potrafiła ni stąd, ni zowąd wyciągnąć przed siebie ręce i wyznać: "Zobacz, jak ja wyglądam. To są dłonie kretynki." Jej partner, Jarek Bieniuk, zwykł konstatować: "Najseksowniejsza Polka? Szkoda, że cie nie widzieli rano!" A ja miałem kiedyś przyjemność zobaczenia Ani rano i był to widok spektakularny.

ZOBACZ TAKŻE: Kuba Wojewódzki miał romans z Mają Sablewską? "Dziś ją nawet lubię..."

Wojewódzki poza naturalnością i luzem Przybylskiej doceniał też uczucie, jakim darzyła męża, Jarosława Bieniuka:

Kochała Jarka. Była z niego dumna, lubiła się chwalić tym, co akurat czyta lub powiedział. (...) Polubiłem go w momencie, gdy zaprosiłem ich kiedyś razem do mojego programu, a on odpowiedział mi z tym swoim uśmiechem Alaina Delona: "Nie chce mi się." Szczerość, jakiej w show-biznesie nie uświadczysz.

Dlaczego Przybylska po raz trzeci nie wystąpiła w programie Wojewódzkiego? Okazuje się, że aktorka... zapomniała o nagraniu!

Wyznała, że bardzo mnie przeprasza, ale wczoraj poszli (z Jarosławem Bieniukiem - przyp. red.) na jakąś imprezę i zanim zdążyła się zorientować, to jest jutro, czyli dziś, a oni ciągle tam są, czego prostą konsekwencją jest to, że nie pojawi się u mnie na kanapie.

Na koniec Wojewódzki wspomina, jak bardzo był przejęty śmiercią Ani. Jako swoje pożegnanie z aktorką puścił w radiu piosenkę "Co się stało kwiatom". Nie był w stanie powiedzieć wiele, bo po prostu załamał mu się głos.

Zawsze już będzie mi brakować jej swawolnej lekkości, w której przemycała swoje małe komunikaty.