Księżniczka Mako porzuciła królewski dwór z miłości do chłopaka z ludu. Czy po latach kontrowersji wreszcie będzie szczęśliwa?

Księżniczka Mako to dla jednych romantyczna bohaterka, która poświęciła wszystko dla miłości, dla innych nieodpowiedzialna zdrajczyni królewskiej krwi. Bratanica cesarza Naruhito podzieliła Japonię swoim sercowym wyborem – poślubiła Keia Komurę, kolegę z uczelni, co uznane zostało za mezalians. Tym samym została pierwszą kobietą z rodziny cesarskiej w powojennej Japonii, której ceremonia ślubna pozbawiona była tradycyjnych uroczystości dworskich. Decyzja o zawarciu związku małżeńskiego z Komuro niosła za sobą kolejne konsekwencje – Mako odrzuciła przysługującą jej na mocy przepisów wysoką odprawę finansową przy utracie statusu oraz przyjęła nazwisko męża. Ceną sercowego wyboru stał się też zespół stresu pourazowego, na który cierpi księżniczka od czasu burzy wokół jej związku.

Co warte adnotacji, zgodnie z obowiązującymi w Japonii regułami kobiety z rodziny cesarskiej tracą królewskie tytuły, jeśli wychodzą za mężczyzn z gminu, ale to nie dotyczy mężczyźni z cesarskiego rodu, gdy poślubiają kobiety z gminu - ci dalej zachowują swój status.

Jak wyglądało pożegnanie księżniczki Mako z rodziną królewską?

30-letnia księżniczka Mako opuszczała rodzinną rezydencję w Tokio ubrana w skromną, elegancką jasnozieloną sukienkę i perły. W rękach trzymała bukiet kwiatów. Żegnała ją najbliższa rodzina. Księżniczka pokłoniła się kilka razy rodzicom, księciu Fumihito i księżnej Kiko, a ze swoją młodszą siostrą, księżniczką Kako, wymieniła czułe uściski. Cała rodzina była ewidentnie bardzo wzruszona, a przy tej scenie trudno było powstrzymać łzy.