Historia Krzysztofa Zalewskiego - muzyka i Igora Brejdyganta - scenarzysty, reżysera i pisarza brzmi jak opowieść rodem z hollywoodzkiego filmu. Są braćmi, synami popularnego aktora, Stanisława Brejdyganta, ale o swoim istnieniu dowiedzieli się dopiero po 18 latach. Autor scenariuszy do takich produkcji, jak "Na dobre i na złe" oraz "Belle Epoque", w 2002 roku usłyszał od swojego ojca, że ma młodszego brata, który jest gwiazdą muzycznego show w telewizji. O swojej reakcji na tę zaskakującą informację opowiedział po raz pierwszy podczas wspólnej wizyty z bratem w "Dzień Dobry TVN".

- Ja nie tylko dowiedziałem się, że mam brata, ale w dodatku ten brat jest idolem! Mam brata idola. To trochę ułatwia - wyznał Igor Brejdygant w rozmowie z Kingą Rusin i Piotrem Kraśką.

Krzysztof Zalewski przyznaje, że pierwsze spotkanie ze starszym bratem nie było łatwe, ale dość szybko udało im się znaleźć wspólny język. Nawiązanie nici porozumienia ułatwił m.in. fakt, że obaj podzielali zamiłowanie do muzyki rockowej.

- Igora poznałem podczas mojego udziału w tym programie. Pierwsze spotkanie? Trochę się obwąchiwaliśmy, macaliśmy, ale jak już Igor zaprowadził mnie do domu i puścił Pink Floyd to było wiadomo, że będzie dobrze - powiedział Krzysztof Zalewski.

Igor Brejdygant i Krzysztof Zalewski zaznaczyli, że w przeciwieństwie do większości rodzeństw, upływ czasu w ich przypadku działa na korzyść ich relacji.

- Mamy coraz lepszy kontakt. Na początku widywaliśmy się raz na parę lat. Teraz oprócz tematu naszego ojca, który nas łączy i o którym możemy sobie nawzajem opowiadać anegdoty, to mamy też kilka innych zainteresowań. Przede wszystkim sztuka - zdradził Krzysztof.

Aby zrozumieć tak późne nawiązanie relacji autora hitu "Miłość Miłość" z jego bratem należy wiedzieć, że wokalista też bardzo późno poznał swojego ojca. Był już wtedy nastolatkiem. W DD TVN nie chciał wdawać się w szczegóły tej skomplikowanej rodzinnej historii. Stanisław Brejdygant opowiedział jednak o tym już jakiś czas temu w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej".

Mój kolega Waldek Starczyński, z którym zdawałem do szkoły teatralnej, zawiadomił mnie o istnieniu Krzysia, a właściwie o tym, że jego matka śmiertelnie zachorowała. To było w ’97 roku i od tamtej pory, jak żeśmy się już zakolegowali, tośmy to utrwalali comiesięcznymi wizytami - wyznał aktor.

Zobacz zdjęcia braci Krzysztofa i Igora, oraz ich ojca, Stanisława Brejdyganta w GALERII >>

SPRAWDŹ TEŻ: Krzysztof Zalewski - sprawdź, co robił od czasów "Idola"