Warszawska restauracja dołącza do dyskusji o dzieciach

W ostatnim miesiącu pisaliśmy już o poznańskiej restauracji, która wprowadziła dla klientów zakazach przychodzenia z dziećmi poniżej 6. roku życia. Powodem decyzji miał być bałagan, który pozostawiali po sobie najmłodsi smakosze oraz zamęt, który wprowadzali w knajpie. Na dowód właściciele Parma i Rukola zamieścili zdjęcia stołu, który pozostawili po sobie goście. Post wywołał wielką burzę i sprowokował dyskusję dotyczącą przyprowadzania dzieci do restauracji. Teraz do tematu dołączyła się warszawska restauracja Viet Street Food, która udostępniła w Internecie zdjęcia kącika zabaw dla dzieci po wyjściu gości. W tym samym poście właściciele restauracji zapowiedzieli, że w następnym sezonie plac zabaw nie będzie już dostępny dla dzieci i zostanie zlikwidowany.

Babki z piasku na stołach restauracji

Na zdjęciach zamieszczonych przez Viet Street Food na Facebooku widać dziecięce stoliki i krzesełka pokryte błotem i rozsypany na trawie piach. W opisie do fotografii właściciele stwierdzili, że niezależnie co by napisali, ich ocena byłaby negatywna. Przyznali też, że nie mają żadnych pretensji do dzieci, a problemem są rodzice, którzy nie potrafią się swoimi pociechami zająć.

- Nie pisaliśmy że poniszczone, że połamane bo to "tylko dzieci" ale chyba rodzice widzą jak dzieci mają nowe zabawki w domu?! To jest przykre bo robimy to w dobrej wierze a finalnie jesteśmy źli bo zwracamy uwagę.

Właściciele restauracji zwrócili w poście uwagę nie tylko na zachowania takie jak lepienie babek z piasku na stołach, ale też notoryczną kradzież zabawek z kącika.

Zakazu przychodzenia z dziećmi nie będzie

Właściciele restauracji zaznaczyli, że nie wprowadzają zakazu przychodzenia z dzieckiem. Zniknie jedynie przygotowany dla nich kącik, ponieważ restauratorzy nie mają już „siły ani chęci” go sprzątać. W komentarzach nie zabrakło próśb o pozostawienie placu zabaw. Jedna z komentujących stwierdziła, że utworzenie piaskownicy rozwiązałoby problemy z bałaganem. Właściciele odpowiedzieli z kolei, że piaskownica, która kiedyś znajdowała się w ich restauracji, doprowadziła do robienia babek na stołach. Jak widać problem zachowania dzieci w restauracjach to wciąż rozwijający się temat, który dzieli ludzi w każdym wieku. Gdzie leży granica pomiędzy usprawiedliwionym zachowaniem dziecka, a brakiem kultury ze strony opiekujących się nim rodziców? Dyskusje nie wydają się zmierzać do końca. A Wy co sądzicie?