Kate Winslet żałuje współpracy z Romanem Polańskim i Woodym Allenem

Kate Winslet udzieliła wywiadu w związku z premierą swojego nowego filmu „Ammonite”, opowiadającego historię XIX-wiecznego romansu pomiędzy paleontolożką Mary Anning i Charlotte Murchison (w tej roli Saoirse Ronan). Historia uczucia dwóch kobiet wywołała niemałą burzę, głównie dlatego, że nie ma nic wspólnego z rzeczywistymi faktami z życia naukowczyni. Jednak w rozmowie z „Vanity Fair” najwięcej kontrowersji wzbudziła inna wypowiedź Kate Winslet. Gwiazda nieoczekiwanie wyznała, że żałuje swojej współpracy z Romanem Polańskim i Woodym Allenem.

- Co ja sobie do cholery wyobrażałam pracując z Woodym Allenem i Romanem Polańskim? To niewiarygodne, że cały przemysł filmowy tak długo darzył ich uznaniem. To haniebne! Muszę wziąć odpowiedzialność za to, że pracowałam z każdym z nich. Nie mogę cofnąć czasu, ale cały czas zmagam się z wyrzutami sumienia – powiedziała Kate Winslet w wywiadzie dla Vanity Fair.

Aktorka zagrała w „Rzezi” Romana Polańskiego w 2011 roku, razem z Christophem Walzem, Jodie Foster i Johnem C. Reilly. Z Woodym Allenem zetknęła się w 2017 roku na planie filmu „Na karuzeli życia”. Roman Polański w 1977 roku został oskarżony o gwałt na 13-letniej dziewczynie i ukarany karą grzywny i więzienia. Woody Allen jest oskarżany o molestowanie seksualne swojej adoptowanej córki Dylan Farrow. Zarzuty te pierwszy raz ujrzały światło dzienne w 1992 roku, podczas rozwodu z Mią Farrow. Córka Allena powtórzyła oskarżenia jeszcze w 2013 i 2018 roku, przy okazji wydania przez Allena pamiętników.

Zobacz też: Roman Polański: "Wydali na mnie wyrok, fakty już się nie liczą"

Kate Winslet oskarżana o hipokryzję

Choć w słowach Kate Winslet pobrzmiewa dziś skrucha, pozostaje pytanie, dlaczego ciążące na twórcach zarzuty nie przeszkadzały jej wcześniej? Jeszcze dwa lata temu, krótko po premierze „Na karuzeli życia” broniła go, mówiąc, że świetnie jej się z nim pracowało i chwaliła to, jak wnikliwie buduje kobiece postacie. Winslet miała też powiedzieć, że nie wie, czy ciążące na Allenie zarzuty są prawdą, czy fałszem. To wszystko nie stawia jej ostatniej wypowiedzi w dobrym świetle, zwłaszcza, że zarówno u Polańskiego, jak i Allena zagrała już jako doświadczona i uznana aktorka, a ciągnąca się za nimi przeszłość nie była wówczas żadną tajemnicą.

Jej spóźniona skrucha nie spotkała się ze zbyt ciepłym przyjęciem. Złośliwi zarzucają Winslet hipokryzję i cyniczne wykorzystywanie ruchu #metoo do autopromocji. Pomimo całej sympatii i podziwu dla dorobku artystycznego Kate, trudno nie poczuć w tym wszystkim zgrzytu. Nie przypadkiem wyznanie aktorki zbiega się też w czasie z promocją jej nowego filmu „Ammonite”, inspirowanego życiem słynnej paleontolożki Mary Anning. Jego premiera jest zaplanowana na 13 listopada.