Katarzyna Dacyszyn pokazuje blizny i zdjęcie ze szpitala po ataku stalkera.  "#modanabrzydotę to trend, w który od czasu do czasu musiałam się wpisywać"

Wpis Agnieszki Kaczorowskiej rozgrzał sieć do czerwoności. Po tym jak aktorka i tancerka opublikowała kontrowersyjny wpis, w którym zastanawiała się nad "modą na brzydotę" w sieci nikt nie mówił o niczym innym jak o ruchu body positive i samoakceptacji. Wiele internautów, gwiazd i osób publicznych zaczęło publikować w social mediach swoją niezgodę na lansowanie sztucznego piękna pokazując naturalne selfie bez filtra. Swoją historią postanowiła się też podzielić Katarzyna Dacyszyn, która w 2016 r. została oblana kwasem siarkowym przez stalkera. O tych wydarzeniach mówiła cała Polska. Dziś projektantka odważyła się pokazać zdjęcie ze szpitala i nawiązać do słów Agnieszki Kaczorowskiej w temacie samoakceptacji. 

Katarzyna Dacyszyn pokazuje blizny i zdjęcie ze szpitala po ataku stalkera.  "#modanabrzydotę to trend, w który od czasu do czasu musiałam się wpisywać"

Katarzyna Dacyszyn, modelka i projektantka z Łodzi, przez 11 lat (!) zmagała się ze stalkingiem, Gdy wreszcie w 2016 r. udało jej się doprowadzić 50-letniego stalkera przed sąd, ten na sądowym korytarzu oblał ją kwasem siarkowym. Oprócz ran, blizn, groźby utraty wzroku, Dacyszyn musiała mierzyć się z traumą. Jak przyznała w ostatnim wpisie, proces samoakceptacji, trwał u niej bardzo długo, dlatego nie zgadza się na promowanie krzywdzących wzorców wykluczających inność

"Nie często pokazuję moje blizny, ktore powstały na skutek ataku psychopaty-stalkera. Moje ciało nagle i nieodwracalnie zmieniło się. Nie chcę szokować więc, pokazuję blizny umiarkowanie, kiedy czuję, że mogę tym pomóc innym, mniej pewnym siebie.
Przesłanie #bodypositive to moja akceptacja ciała w procesie. Procesem może być: ciąża, połóg, leczenie, rehabilitacja, dieta, choroba, starzenie się. Naturalne etapy egzystencji, których młodzi ludzie, dopiero wkraczający w życie, często jeszcze nie poznali. Poznawania uczymy się przez obserwację. Dlatego warto, w świecie wirtualnym, który dla młodych jest obecnie najbliższą przestrzenią poznawczą, pokazywać autentyczność, tym samym pomagać innym akceptować swoje niedoskonałości. Sama się jeszcze tego uczę. Ilość blizn po ataku się nigdy nie zmniejszy, zmniejszyć się może potrzeba równania do niedoścignionych i wyśrubowanych wzorców".

Katarzyna Dacyszyn pokazała poruszające zdjęcie ze szpitala po ataku stalkera

Katarzyna Dacyszyn powtarza wielokrotnie, że nie jest ofiarą, ale wojowniczką. Nie zapomina jednak, że swój sukces zawdzięcza nie tylko sobie, ale ludziom, którzy otoczyli ją pomocą po ataku stalkera. W Światowym Dniu Pielęgniarek i Położnych opublikowała niezwykle poruszające zdjęcie z sali szpitalnej tuż po ataku stalkera, w którym dziękuje pewnej pielęgniarce za pożyczony T-shirt. Tej historii długo nie da się zapomnieć.

"To ja w sierpniu 2016, w Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Ślaskich, gdzie zostałam przetransportowana śmigłowcem ratunkowym.
Miałam oparzone rogówki i nie widzialam. Po opatrzeniu ran, jedna z pań pielęgniarek, poinformowała mnie, ze założyła mi swój tshirt, bo nie miałam przy sobie żadnych rzeczy osobistych i nic na przebranie. Dotarłam bowiem na noszach tylko w spodniach i bieliźnie zawinięta w koc termiczny. Dopiero jak odzyskalam wzrok okazało się, że pierwszy raz w życiu, miałam na sobie coś seledynowego. Dziękuję za t-shirt. Dziękuję za serce."