Kasia Smutniak choruje na bielactwo

Kasia Smutniak od lat mieszka i pracuje we Włoszech. Obecnie jako aktorka, wcześniej jako modelka. Ostatnio Kasia Smutniak przyznała się, że cierpi na bielactwo - chorobę, która objawia się białymi plamami na ciele.

Kasia Smutniak zamieściła szczery wpis na Instagramie, w którym opisała swoje zmagania z chorobą. "Dorastając nauczyłam się, że akceptacja nie wystarcza. Musimy pokochać swoje wady. Przez ostatnie 6 lat uczyłam się akceptować i kochać siebie za to, jaka jestem. To była długa podróż, a nie natychmiastowa przemiana. Dopiero teraz czuję się gotowa, by podzielić się tym z wami." - napisał aktorka i zamieściła zdjęcia, na których widać objawy choroby.

Aktorka daje cenną radę tym wszystkim, którzy nie potrafią zaakceptować swoich wad:

Jakiś czas temu usłyszałam zdanie: Kochaj siebie za swoje wady, ta cecha jest kochana przez wszystkich. Postanowiłam wziąć ją sobie do serca.

Kasia Smutniak cierpi na bielactwo: jak objawia się choroba?

Bielactwo to przewlekła choroba skóry polegającą na jej depigmentacji. Przyczyną schorzenia jest wymieranie komórek odpowiedzialnych za kolor skóry, co powoduje pojawianie się na ciele odbarwionych białych plam. Bardzo często pacjenci z powodu wstydliwych plam na skórze unikają kontaktów z ludźmi, czują się niedowartościowani i gorsi. Z tego powodu bielactwo może prowadzić do depresji. 

Jeszcze do niedawna osoby cierpiące na bielactwo ukrywały swoją chorobę. Na szczęście w duchu trendu body positivity osoby cierpiące na bielactwo coraz częściej wychodzą z ukrycia i pokazują światu, że choroba nie wyklucza realizowania siebie i swoich pasji. Niedawno udowodniła to Winnie Harlow - modelka, cierpiąca na bielactwo nabyte, która pozowała dla marek takich jak Desigual, Diesel i Swarovski. Gościła również na okładkach magazynów: „Elle”, „Ebony”, czy „Harper’s Bazaar”. "W świecie mody dokonuje się wielka zmiana jeśli chodzi o standardy piękna i czuję, że jestem częścią tej zmiany" – mówiła w jednym z wywiadów. Winnie Harlow w 2018 roku wystąpiła na pokazie Victoria's Secret u boku sław takich jak Bella i Gigi Hadid, Kendall Jenner czy Barbara Palvin.

Teraz Kasia Smutniak udowadnia, że mimo choroby można robić rzeczy, które się kocha, trzeba tylko zaakceptować scenariusz, jaki pisze dla nas życie.

Dojrzewać znaczy akceptować wszystko, co przynosi nam życie. Piękne rzeczy, które łatwo przychodzą, nigdy nie powinny być brane za pewnik. Najważniejsze jednak, by trudne momenty, które są dla nas testem, nie wymazały sensu szczęśliwych chwil - napisała na swoim Instagramie

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Crescere è anche imparare ad accettare tutto quello che la vita ci porta. Cose belle, cose che ci vengono facili ma che non dovremmo dare mai per scontate... Ma sopratutto momenti difficili, che ci mettono alla prova, per non perdere il senso dei momenti felici. Insomma tutto. Io, crescendo, ho imparato anche un'altra cosa, accettare non è sufficiente. Bisogna amare i propri difetti! Per gli ultimi 6 anni ho imparato ad accettare e amarmi per quello che sono. È stato un percorso, mica subito....... E solo oggi mi sento di condividere questo pensiero con voi. Qualche tempo fa ho letto una frase che mi è rimasta impressa "FATTI AMARE PER I TUOI DIFETTI CHE I PREGI LI SANNO AMARE TUTTI" e ho deciso di farla mia . #vitiligodoitbetter #vitiligoisthenewblack #whatdoyousaytovitiligo?NotToday To grow mean to accept all what life brings us. Beautiful things, things that come easy, and never should be taken for granted...But above all, difficult moments that put us to the test, in order not to loose the sense of those happy moments. Basically everything. As I grew older I learned that acceptance is not enough. We must love our flaws. For the last 6 years I learned to accept and love myself for who I am. Yep, it has been a journey, it wasn't an immediate change... And only now I feel ready to share this thought with you. Some time ago I read this quote "Let yourself be loved for your flaws that quality is loved by everyone."and I decided to make it mine

Post udostępniony przez KasiaSmutniak (@lasmutniak) Sie 27, 2019 o 3:25 PDT