Janusz Gajos nazwał Kaczyńskiego "małym człowiekiem"

Te słowa Janusz Gajos rozpoczęły walkę na tweety. Wybitny polski aktor, znany z rół m.in. w „Body/Ciało”, „Kler”, „Układ zamknięty”, „Żółty szalik”, „Przesłuchanie”, „Zaćma”, został zaproszony do rozmowy z Katarzyną Jankowską w ramach onlinowej 26. edycji festiwalu Pol'and'Rock. Punktem, który wzniecił gniew polityków Prawa i Sprawiedliwość stała się odpowiedź aktora na pytanie o wyniki wyborów prezydenckich.

"Mały człowiek jednym ruchem ręki podzielił nasz kraj i nas samych na dwie części. To jest zbrodnia. Znamy takie przykłady z historii. W ten sposób powstawały najgorsze sprawy na świecie. Tak powstawało to, co później nazwano hitleryzmem. Takie dosyć ordynarne wskazywanie jedną ręką: "Jest ci źle? Powiem ci, dlaczego: bo on cię okrada". To jest coś strasznego, ale to działa. Z taką logiką, że włos się jeży na głowie", mówił Gajos w rozmowie z redaktor naczelną Onet Kultura.

Zobacz też: Janusz Gajos na temat polityki Jarosława Kaczyńskiego

Beata Mazurek i Piotr Gliński stają po stronie Kaczyńskiego

Jego ocena polityki Jarosława Kaczyńskiego wzbudziła wielki entuzjazm publiczności. Nie podzielili go sympatycy prezesa. Beata Mazurek w nieskrępowanych słowach nie przystających do urzędu jaki piastuje, nazwała Janusza Gajosa prostakiem, a jego aktorskie wcielenia, w tym. m.in w serialu "Czterej pancerni i pies" za role, które dostał nie bez przypadek. Insynuje tym samym rzeczy, które nie powinny być mówione bezpodstawnie.

"Wyraźnie widać, że PRL, "Czterej pancerni i pies" odcisnęły trwały ślad na mózgu Gajosa. Bardzo przekonująco zagrał rolę zdegenerowanego prokuratura w filmie "Układ". Pewnie, to tylko przypadek. A tak po ludzku, insynuacje prostaka".

Zobacz też: Jacek Kurski bierze drugi ślub kościelny - "himalaje hipokryzmu"

W podobnym tonie wypowiedział się Piotr Gliński, znany z niezwykle selektywnego (bez cienia żenady przyznał, że nigdy nie przeczytał do końca żadnej książki noblistki, Olgi Tokarczuk) i, jak na Ministra Kultury, niekonwencjonalnego podejścia do świata i ludzi kultury. 

"Dobry aktor nie jest świętą krową. Nie możemy się godzić na takie obelgi w życiu publicznym. Niech Pan Janusz Gajos sobie przypomni, kto rozpoczął przemysł pogardy, wymierzony w Prezydenta, który nadał mu tytuł profesorski... "

Janusz Gajos: co na to internauci? "Nie boję się Ministra Kultury, boję się kultury ministra"

Pod wpisami polityków PiS pojawiły się komentarze i lawina memów (zobacz je w GALERII), które jasno pokazują, kto w tym sporze cieszy się większym autorytetem. 

"Również Minister nie jest święta krowa, choć tak się zachowuje. Z tytułami profesorskimi z nadania PAD to nie ma czym się chwalić, końcu @KSzczerski tez otrzymał".

"Minister Kultury nie jest od cenzurowania aktorów. Minister Braku Kultury - owszem, jest".

"Dobre podsumowanie. Oczywiście, nie pana, tylko Gajosa".

"Pełna zgoda- słowa B.Mazurek są obelżywe. Nie ma na to zgody. i nie będzie".

"Czyli wg pana Glińskiego nadawanie przez prezydentów PIS-u stopnia profesorskiego służy do zamykania ust niezależnym autorytetom. Nie boję się Ministra Kultury, boję się kultury ministra".

"Pani Beato...proszę s.opamiętać...z tymi codziennymi Pani"rewelacjami"...że też nie jest Pani wstyd wypisywać co "ślina przyniesie na język"

"Czepianie się aktora, profesor sztuk teatralnych i doktor honoris causa łódzkiej szkoły filmowej jest ohydne".

Zobacz także:

Zobacz też: Szczepan Twardoch o wyborach i o podzielonej Polsce