Demi Moore wykorzystana w wieku 15 lat

W swojej biografii "Inside Out" Demi Moore wspomina czas początków jej kariery w Los Angeles. Swoje pierwsze kroki stawiała w świecie modelingu - to wtedy wzięła udział w nagiej sesji zdjęciowej dla magazynu "Oui", której efekt prześladował aktorkę nawet podczas lat jej największej sławy. Demi zaczynała poznawać niebezpieczeństwa czekające na nastolatkę i wschodzącą gwiazdę w Los Angeles - od dwuznacznych propozycji zaczynając, na gwałcie ustawionym przez matkę aktorki, Virginię Guynes kończąc.

Nastolatka często zabierana była przez matkę do barów. Jak wspomina w biografii Moore, pewnego razu wróciły do mieszkania wraz ze starszym mężczyzną. Val Dumas pożyczał pieniądze Victorii, a ta uznała swoją córkę za najlepszą formę spłaty długu. Pewnego dnia Demi zastała go w domu, miał klucze od matki dziewczyny. Nastolatka nie stawiała oporu, wiedziała, że nie ma szans. Napastnik był od niej dwa razy większy.

To był gwałt. I dewastująca zdrada, ujawniona okrutnym pytaniem tego mężczyzny: Jak to jest być sprzedaną za 500 dol. przez własną matkę?

Zaburzenia odżywiania, bezsenność, używki 

Choć aktorka zrobiła ogromną karierę i była jedną z pierwszych kobiet w Hollywood, które zarabiały tyle samo co mężczyźni - cień przeżyć z przeszłości nigdy jej nie opuścił. Demi bardzo długo nie mówiła o gwałcie, destrukcyjnej matce czy traumatycznym dzieciństwie. „Ludzie pytają, dlaczego kobiety potrzebują dekad, żeby powiedzieć innym, co się z nimi stało. Mogę tylko powiedzieć, że ktoś zadający to pytanie nigdy nie został zgwałcony”. Aktorka w książce zwraca uwagę na zjawisko, które wielokrotnie powraca, gdy kobiety zaczynają głośno i otwarcie mówić o wykorzystywaniach seksualnych - nazywa się je kłamczuchami i dziwkami. Nie każdy jest gotowy na takie przeżycie, Demi nie była. Chowanie głowy w piasek i tłamszenie w sobie wieloletniej traumy przyczyniło się do autodestrukcyjnych zachowań - zaburzeń odżywiania, uzależnienie od alkoholu i narkotyków. Aktorka wspomina, że cierpiała także na bezsenność i stany lękowe.

Nie miałam absolutnie żadnego poczucia wartości. I ta autodestruktywna ścieżka, bardzo szybko doprowadziła mnie do prawdziwego kryzysu - powiedziała Demi Moore

Jak wspomina gwiazda, udało jej się znaleźć pomoc. Jej najbliżsi, a nawet nieznajome osoby pomogły jej się uporać z problemem. Demi Moore podkreśla, że to dzięki nim zdecydowała się na podjęcie terapii . "Usłyszałam, że jeśli chcę żyć, muszę stawić się na odwyk”. W rozmowie z innymi, aktorka usłyszała: "Nigdy nie będziesz wystarczająco dobra, ale możesz poznać wartość samej siebie".

Związek, który posłał Demi Moore na dno

Aktorka ma na swoim koncie całą masę burzliwych, krótkich i nieco dłuższych związków, romansów czy małżeństw. Jednym z nich było 8-letnie małżeństwo z 16 lat młodszym aktorem, Ashtonem Kutcherem. Para wzięła cichy ślub w Beverly Hills. Swoje małżeństwo chcieli przypieczętować potomstwem, jednak podczas skanu USG w szóstym miesiącu ciąży aktorka nie usłyszała bicia serca. Poroniła. Po kilku kolejnych nieudanych próbach zajścia w ciążę Demi wpadła w depresje, coraz częściej sięgała po używki, do czego zachęcał Kutcher. Młodszy aktor namawiał Moore także na miłosne trójkąty, na które ta zgadzała się pod pretekstem utrzymania i uratowania małżeństwa. "Chciałam mu pokazać, że jestem fajną żoną" - pisze aktorka.

Niestety, próby ratowania małżeństwa legły na niczym, gdy Ashton Kutcher zaczął zdradzać Moore z młodymi kobietami. To posłało zrozpaczoną aktorkę na dno. Coraz częściej i chętniej sięgała po używki, kokaina i alkohol zostały stałymi bywalcami w jej domu. 

„Podążałam ścieżką samozniszczenia i bez względu na to, jaki sukces osiągnęłam, nigdy nie czułam się wystarczająco dobrze ze sobą. Każdy widział, jak moje ciało bezwładnie opada. Moja córka była przerażona. Myślała, że umrę na jej oczach - powiedziała w jednym z wywiadów aktorka