Eva Mendes jest enigmą hollywoodzkich gwiazd. Skrzętnie stroni od mediów, a jej związek z Rayanem Goslingiem to wielka tajemnica. Właściwie wiemy jedynie, że rzeczywiście są w związku i cenią sobie prywatność. Bywają jednak chwile w jej życiu, kiedy nie może się powstrzymać. Evie Mendes zdarza się wejść w rozmowę z fanami, lub hejterami, na swoim profilu na Instagramie. Pod najnowszym postem aktorki zawrzała gorąca dyskusja. Padła ofiarą botox shamingu? 

Eva Mendes odpowiada na komentarz złośliwej fanki

Najnowsze zdjęcie Evy Mendes zrobiło furorę wśród internetowych dramaqueen. Aktorka opublikowała zdjęcie ze swoją przyjaciółką, która tego dnia obchodziła urodziny. Jedna z fanek postanowiła zadać gwieździe niewygodne pytanie – dlaczego tak rzadko udziela się na portalach społecznościowych? W odpowiedzi otrzymała krótkie wyjaśnienie:

- Skupiam się na byciu obecną w życiu rodzinnym i zamieszczanie postów na Instagramie nie jest w tym momencie jej priorytetem - pisze Eva Mendes.

Zawrzała wielka dyskusja. Nie zabrakło w niej ostrych i uszczypliwych słów:

- "Poprawiała" twarz i wydaje mi się, że nie jest zadowolona z efektów. Była piękna przez zabiegami - pisze fanka. 

Zobacz też: Hollywoodzki chirurg skrytykował Katarzynę Warnke. Poszło o operacje plastyczne

W tym momencie miarka się przebrała. Eva Mendes ostro, ale jak zwykle z klasą, zripostowała złośliwy komentarz kobiety.

- Nie wiem, czemu na to odpowiadam, ale proszę: Postuję mniej na Instagramie, bo skupiam się na życiu rodzinnym. Moje dzieci mnie potrzebują, tworzenie treści na social media pochłania zbyt wiele czasu. Jeśli chodzi o "poprawianie twarzy", zrobię z nią, na cokolwiek będę miała ochotę. Ale nie, to nie jest powód, dla którego nie postuję. Powodem jest to, że trudno byłoby mi jednocześnie żyć na Instagramie i dla swojej rodziny. Zatem, szok, wybieram rodzinę. Życzę wszystkim dużo miłości - napisała gwiazda. 

Zobacz też: Demi Moore szokuje podczas pokazu Fendi. Specjaliści komentują metamorfozę gwiazdy. To makijaż, zabieg czy operacja?

Botox wciąż tematem tabu

W ostatnim czasie wiele słyszy się na temat botox shamingu. Mimo że wciąż pozostaje w granicach tematów tabu, coraz więcej osób głośno spekuluje na temat wszelkich ingerencji w naturalny wygląd. Nowa twarz Demi Moore zszokowała wiernych fanów, a delikatne poprawki Brigitte Macron wywołały światową falę hejtu.

Zobacz także:

Jednak czy nie pięknym i szlachetnym prawem życia jest prawo do wolności wyboru? Kto nie chce wyglądać najlepiej jak tylko może? Niech pierwsza rzuci kamieniem ta, która nigdy nie krzywiła się na widok lustrzanego odbicia. Łatwo jest nam oceniać działania innych ludzi – to się nigdy nie zmienia. Zastanawiające jest jednak to, kiedy znaleźliśmy się w takim momencie naszego życia, w którym naturalny i nienaturalny wygląd ma najważniejsze znaczenie? I kto tu kogo krzywdzi – hejterzy pacjentów klinik estetycznych ostrymi słowami czy pacjenci hejterów, promując nieosiągalny wzorzec piękna?

Botox shaming to temat rzeka, a każde spekulacje w jego obrębie tworzą nowe fakty i generują nowe wnioski. I choć osiągnięcie kompromisu będzie trudne, tworzenie iluzji rzeczywistości tylko po to, by komuś dogryźć nigdy nie jest wyjściem z sytuacji.

Zobacz też: Jennifer Lopez oskarżona o stosowanie botoksu. "Mówiłam już to 500 milionów razy!"