Anna Starmach w mocnych słowach odpowiada na krytykę

Anna Starmach ma dość presji związanej z wyglądem, z jaką muszą mierzyć się młode mamy. Zwłaszcza te znane. Jakiś czas temu gwiazda TVN pochwaliła się na swoim Instagramie zdjęciami z wakacji. Jak można się domyślać, fotografia w bikini natychmiast przykuła uwagę plotkarskich mediów, zwłaszcza, że córeczka Anny Starmach, Jagna, przyszła na świat zaledwie cztery miesiące temu. Jeden z portali pokusił się nawet o zamieszczenie ankiety z pytaniem, czy jurorka „MasterChefa” wróciła już do formy sprzed ciąży, czy jeszcze nie. Gwiazda postanowiła zabrać głos w tej sprawie.

Anna Starmach: nie wróciłam do formy sprzed ciąży i się tego nie wstydzę!

W odpowiedzi na internetową sondę opublikowała na Instagramie odpowiedź adresowaną do autorów tej publikacji. W swoim wpisie Anna Starmach napisała, że ma dość presji związanej z wyglądem, jaką media wywierają na młodych mamach i podkreśliła, że praca nad szczupłą sylwetką nie jest dla niej w tej chwili najważniejsza.

- Jedna z was podesłała mi „artykuł” jednego z portali internetowych, a w nim SONDA: czy Ania Starmach już wróciła do formy sprzed ciąży? Pozwólcie, że sama zdradzę wam poprawną odpowiedź: NIE! I tego nie ukrywam i się tego nie wstydzę.

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Jedna z was podesłała mi „artykuł” jednego z portali internetowych, a w nim SONDA: czy Ania Starmach już wróciła do formy sprzed ciąży? Pozwólcie, że sama zdradzę wam poprawną odpowiedź: NIE! I tego nie ukrywam i się tego nie wstydzę. Podziwiam moje ciało, za to jak dzielnie zniosło ciążę, dziękuję mu za to, że było „domem” dla najcudowniejszej istotki na świecie. A teraz przecież też nie ma łatwo: karmienie, noszenie, schylanie, niespanie... Moje ciało jest silne i zdrowe ale czy to nie chore, że ktoś śmie wymagać od nas, kobiet abyśmy 3 miesiące po porodzie wyglądały jakby nic nigdy się nie wydarzyło?! A przecież wydarzyło się tak wiele! A przecież całe życie wywróciło się do góry nogami! Kiedyś wrócę do formy, kiedyś wcisnę się w ulubione jeansy, ale TERAZ zamiast katować się na siłowni i liczyć kalorie wolę tulić, całować i kołysać moją córkę. Bo są rzeczy ważne i ważniejsze, bo forma wróci ale niektóre chwile już się nie powtórzą... Mamusie! Nie dajmy się zwariować, dajmy sobie czas. Bądźmy dla siebie dobre i wyrozumiałe! #niedajmysiezwariowac #matkamatkezrozumie #szczescie

Post udostępniony przez Anna Starmach (@anna_starmach) Lut 9, 2019 o 5:01 PST

Anna Starmach: podziwiam moje ciało, za to jak dzielnie zniosło ciążę

Gwiazda dodała, że nie tylko nie wstydzi się swojego ciała po ciąży, ale wręcz jest z niego dumna za to, ile potrafiło wytrzymać w trakcie ciąży i porodu.

- Podziwiam moje ciało, za to jak dzielnie zniosło ciążę, dziękuję mu za to, że było „domem” dla najcudowniejszej istotki na świecie. A teraz przecież też nie ma łatwo: karmienie, noszenie, schylanie, niespanie... Moje ciało jest silne i zdrowe ale czy to nie chore, że ktoś śmie wymagać od nas, kobiet abyśmy 3 miesiące po porodzie wyglądały jakby nic nigdy się nie wydarzyło?! A przecież wydarzyło się tak wiele! A przecież całe życie wywróciło się do góry nogami! – napisała na Instagramie.

W swoim wpisie Anna Starmach zwróciła też uwagę na to, by nie ulegać presji idealnej sylwetki i dać sobie czas na powrót do formy. Gwiazda podkreśliła, że woli przeznaczyć go na bycie z córką niż katorżnicze treningi.

- Kiedyś wrócę do formy, kiedyś wcisnę się w ulubione jeansy, ale TERAZ zamiast katować się na siłowni i liczyć kalorie wolę tulić, całować i kołysać moją córkę. Bo są rzeczy ważne i ważniejsze, bo forma wróci ale niektóre chwile już się nie powtórzą... Mamusie! Nie dajmy się zwariować, dajmy sobie czas. Bądźmy dla siebie dobre i wyrozumiałe!

Podpisujemy się pod tym w stu procentach!