fot. Getty Images
fot. Getty Images
Tę umiejętność świadomego uczestniczenia, bycia obecnym tu i teraz, która zapewniła nam jako gatunkowi przetrwanie, zatraciliśmy do tego stopnia, że potrzebujemy instruktorów i kursów, by do tego powrócić. Ale możemy pomóc sobie sami: to właśnie sport osadza nas w tym co robimy, pozwala myślom funkcjonować w czasie teraźniejszym głównie przez to, że … wyłącza myślenie i przestawia nas na tryb działania poza strumieniem myśli właśnie. Dobre ćwiczenie dla tych, które nie potrafią wyrwać się z tego błędnego koła.
fot. Getty Images
Instruktorzy jogi nie maja wątpliwości: szybsze zapadanie w sen bez kręcenia się z boku na bok, dłuższe, nieprzerywane spanie pozwalające faktycznie się zregenerować i obudzić pełnym energii – poza giętkością i innymi korzyściami zdrowotnymi joga jest idealna dla tych, którzy się nie wysypiają. Aktywizowanie mięśni podczas właśnie tej aktywności sprawia, że ciało jest gotowe głęboko się zrelaksować i pozostać w stanie snu na dłużej. Układ nerwowy jest odciążony, co z kolei przekłada się na dużo lepszą aktywność i wyżsąa wydajność organizmu w ciągu dnia. Watro sięgnąć po specjalne programy jogi opracowane właśnie na wieczór.
fot. Getty Images
Nasze ciało potrafi dużo więcej, niż podejrzewamy. Najłatwiej przekonać się o tym w trakcie ciąży i porodu – słowo „magia” pada w porodowych opowieściach nie bez przyczyny. Ale nie tylko błogosławiony stan daje nam super wgląd w ukryte na co dzień zdolności naszych ciał. Także trening sprawia, że oswajamy to, czego nie lubimy, czego nie znamy (bo swoją sprawność poznajemy najlepiej zwiększając ją) i pozwala poczuć się osadzonym, obecnym we własnym ciele. Co jeszcze? Ćwicząc aczynamy pogłębiać więź z nim, bardziej się z nim identyfikować. Bezcenne!
fot. Getty Images
Właściwie wystarczy jeden trening, żeby to poczuć – nawet jeśli nie jesteście w tym temacie biegłe i czujecie, że przypłacicie seans ostrymi zakwasami (dokładnie tak będzie), warto choć od czasu do czasu pokusić się o taki wycisk. Poranny trening potrafi nie tylko kilkakrotnie podnieść wydajność, ale też sprawić, że wszystko, za co się zabierzemy zrobimy dużo chętniej i z mniejszym wysiłkiem. I z uśmiechem na ustach. Badania wskazują, że ci, którzy poddani zostali takiej próbie po odstawieniu porannych treningów odczuwali znaczne pogorszenie własnej formy psychicznej, co przekładało się negatywnie na efekty ich pracy. Żadna kawa nie ratowała sytuacji.
fot. Getty Images
„Siedzące” zawody są na to skazane. Głównym winowajcą bólu pleców są zaniedbanie mięśnie brzucha – te niećwiczone wiotczeją pozbawiając odpowiedniego napięcia i równowagi całą obręcz biodrową. Jeśli dodatkowo macie tendencje do tego, by gromadzić stres właśnie „w plecach” – nie ma lepszej wymówki, by zabrać się za ćwiczenia!