"Uwaga, idę!"

 Większość rodziców nie może doczekać się, kiedy ich pociecha zacznie chodzić. I niepokoi się, że np. roczniak ledwo stoi na nóżkach. Spokojnie. Ma na to jeszcze sporo czasu. Lekarze zapewniają, że prawidłowo rozwijające się dziecko może postawić pierwsze samodzielne kroki w 16. miesiącu życia i to nie jest zbyt późno. Wielu specjalistów dodaje też, że "zbyt wczesne" chodzenie jest niezdrowe, bo układ kostny i mięśniowy np. 9-miesięcznego malca nie jest na to odpowiednio przygotowany.

CHODZENIE

Jeśli twój szkrab już pewnie stoi, czas na samodzielne stawianie kroków. Chodzi już sam przy meblach? Zacznij zwiększać odległości pomiędzy nimi. Wędruje przy kanapie? Stań przy jej końcu, ale w pewnej odległości - tak, by musiał do ciebie podejść bez podpierania się o kanapę. Chcesz uatrakcyjnić trasę spacerowania po mieszkaniu? Poustawiaj krzesła w szeregu, ale zostaw między nimi przerwy. Na każdym krześle połóż jakąś zabawkę - malec będzie miał nagrodę na każdym osiągniętym etapie.

Wiele hałasu o... raczkowanie!

I słusznie. Kiedy dziecko raczkuje, wykonuje ruchy, które jednocześnie uaktywniają prawą i lewą półkulę mózgu, a w rezultacie rozwija połączenia nerwowe pomiędzy obiema półkulami. Dzięki temu dziecko zdobywa umiejętność m.in. szybkiego kojarzenia informacji i sprawnego myślenia (korzysta jednocześnie z obu półkul). Maluchy, które nie raczkowały, częściej niż raczkujące, mają trudności np. z płynnym czytaniem i bezbłędnym pisaniem.

NA CZWORAKA

Jeśli twoje dziecko nie raczkowało, a już sprawnie chodzi, nie martw się. Nic straconego. Możesz zachęcać je teraz do chodzenia na czworaka - bawiąc się z malcem, np. w pieski, wyścigi samochodowe czy po prostu ganiając się na kolanach po mieszkaniu.

Kółko i kwadrat

Roczniak ma już dobrą koordynację ręka-oko, ale robi wszystko, by ją jeszcze doskonalić. W tym czasie fascynują go zabawki, w które można wrzucać inne przedmioty. Na początku radzi sobie jedynie z dopasowywaniem do odpowiednich otworów podstawowych kształtów, tj. koło i kwadrat.

WEDŁUG KSZTAŁTÓW

Weź dwa różnej wielkości garnki. Zdejmij z nich pokrywki - dziecko będzie ponownie nakrywało garnki, ukrywało mniejszą pokrywkę w większym garnku - "wariacji na temat" będzie wiele. Możesz też dać mu do zabawy dwa metalowe pudełka po herbacie - zabawa będzie podobna.

Uwaga: dziecko powinno dopasowywać tylko 1-2 elementy, bo w przeciwnym razie szybko zniechęci się porażką.

Zobacz także:

Dopiero pod koniec 2. roku życia warto podsunąć mu zabawkę z bardziej złożonymi kształtami, tj. gwiazdka, księżyc, trójkąt.

Bunt na pokładzie

Nawet najgrzeczniejsze dziecko potrafi z dnia na dzień zmienić się w "diabełka", tzn. stać się wybuchowe, płaczliwe. Najczęściej dzieje się to, gdy ma 1,5 roku-2 lata i związane jest to m.in. ze wzrostem poczucia niezależności. Malec jest już bardziej samodzielny, więc na każdym kroku manifestuje, że może sam o sobie decydować. Z takim rozzłoszczonym dzieckiem trudno dojść do porozumienia - nie sposób wytłumaczyć mu, że coś jest dla niego np. niebezpieczne.

USPOKAJANIE ZŁOŚNIKA

Podaruj dziecku jego album rodzinny - jego własny. Zaproponuj, by sam rozpoznawał członków rodziny - chwal go za każdym razem, gdy mu się to uda. Taka zabawa pomoże rozzłoszczonemu dziecku się wyciszyć. Kiedy zauważysz, że malec "szuka guza", zapytaj, gdzie jest jego album i czy zauważył w nim jakiś szczegół (np. "A widziałeś na jakim rowerze jedzie twój wujek?"). Usiądź z dzieckiem i razem obejrzyjcie zdjęcia.

Uwaga: podczas zabawy istotna jest konsekwencja. Jeśli powiedziałaś, że nie wolno np. drzeć kartek z albumu (lub książki), trzymaj się tej zasady i upominaj dziecko, nawet, gdy rwie niepotrzebną ci już gazetę. Nie ulegaj tylko dlatego, że płacze - w ten sposób próbuje coś wymusić na tobie. Najlepiej jest zignorować takie zachowanie i porozmawiać, gdy emocje nieco opadną.

Przyjemne z pożytecznym

Turlanie, kołysanie, kręcenie w kółko... dzieci za tym przepadają. Więc nie szczędź tych zabaw swojemu maluchowi. Są nie tylko przyjemne, ale i stymulują mózg do rozwoju. Dlaczego? W czasie np. huśtania uaktywnia się część centralnego układu nerwowego, która odgrywa dużą rolę w rozwoju koordynacji i równowagi. Ale to nie wszystko - od jej prawidłowego funkcjonowania zależy także dobra koncentracja oraz łatwość uczenia się i kojarzenia faktów, warto więc pobudzać ją często do działania.

OSTRE KOŁYSANIE

Potrzebny będzie koc i dwie dorosłe osoby: najlepiej mama i tata. Połóż dziecko na kocu rozłożonym na podłodze. Chwyć za dwa rogi kocyka z jednej strony, z drugiej - tata. Zacznijcie od spokojnego kołysania na boki, obserwuj dziecko i jeśli się nie boi, możecie robić to ostrzej, podrzucać je w kocu. Taką zabawę trudno skończyć (dzieci za nią przepadają!), więc wymyśl coś na jej zakończenie, np. odliczaj do 10 i na słowo "dziesięć" ostrożnie "wylądujcie" z powrotem na podłodze. Pokaż dziecku, gdzie chowasz koc. Kiedy będzie miało ochotę na chwilę kołysania wystarczy, że wskaże ci tę "kryjówkę".

Teraz co innego mam na głowie

Jeszcze tydzień temu twój maluch podciągał się do wstawania na nóżki, a od kilku dni nawet nie próbuje już tego robić? Czyżby zapomniał, jak to się robi? Za to z uporem maniaka zamyka i otwiera wszystkie pudełeczka, wkłada w nie różne przedmioty i testuje, ile każde pomieści. I to jest rozwiązanie zagadki, dlaczego nauka chodzenia musi poczekać. Malec ma teraz co innego (ważnego!) na głowie. Nie potrafi doskonalić kilku umiejętności naraz. Gdy tylko "rozpracuje" wszystkie pojemniczki i dojdzie do wprawy w ich "obsłudze", przypomni sobie o wstawaniu.

Śpiewanki-rymowanki

  • zabawa "Kosi-kosi łapci" (klaskanie rączkami dziecka),  "Jadą, jadą misie" (podrzucanie na kolanach)
  • śpiewanie "Stary Donald farmę miał",  "Kółko graniaste" (tańczenie w kółko, trzymając się za ręce)

Potrzebna przestrzeń

Dziecko powinno mieć dużą swobodę ruchu, by prawidłowo się rozwijać. Dzięki zapewnieniu mu odpowiedniej przestrzeni, zyska lepszą koordynację ruchową i - co za tym idzie - łatwość koncentrowania się i uczenia. Dlatego przygotuj swojemu malcowi inne miejsce do zabaw niż łóżeczko czy kojec, w których np. nie ma możliwości raczkować. Co prawda jest tam bardziej bezpieczny (bo np. nie przytnie sobie paluszka szufladą), ale rozwija się wolniej.