Na InstaStories Magdaleny Stępień pojawiła się wypowiedź osoby o pseudonimie @nona_i_ciemna_internetu_strona, która zajmuje się weryfikowaniem pomówień w internecie. Kobieta winą za zablokowanie zbiórki na leczenie półrocznego Oliwiera obarczyła Dzikiego Trenera. Wiadomo też, dlaczego prawdopodobnie Jakub Rzeźniczak nie angażuje się w sprawę...

Zbiórka Magdaleny Stępień zablokowana - co wiadomo w tej sprawie?

Magdalena Stępień poinformowała niedawno, że jej syn, którego ojcem jest piłkarz Jakub Rzeźniczak, walczy ze złośliwym nowotworem. Półroczny Oliwier wymaga natychmiastowego leczenia, na które modelka zorganizowała internetową zrzutkę. W jeden dzień młodej mamie udało się zebrać 350 tysięcy złotych, niestety cała sprawa miała swój dalszy ciąg w internecie...

Zbiórka Magdaleny Stępień została podana w wątpliwość przez influencera Michała Bodziocha, znanego pod pseudonimem Dziki Trener. Mężczyzna zamieścił na swoich profilach w social mediach obszerny wywód na temat Stępień i Rzeźniczaka, którzy jeszcze przed narodzinami dziecka mieli prowadzić rozrzutny tryb życia.

Sama Magdalena Stępień szybko odpowiedziała mu, że będąc samotną matką nie jest zamożna, a źródłem jej dochodu są alimenty.

Nie był to jednak koniec sprawy. W poniedziałek na profilu Magdaleny Stępień pojawił się screen z InstaStories osoby zajmującą się w sieci weryfikacją internetowych afer i pomówień. Dowiadujemy się z niego, że zbiórka na leczenie dziecka modelki i piłkarza została zablokowana, a Magdalena Stępień musi udowodnić, że jej syn Oliwier faktycznie potrzebuje pomocy.

Właśnie skończyłam rozmawiać z Magdą. Te brednie, które powiedział Dziki Trener, doprowadziły do tego, że zbiórka jest zablokowana i teraz matka, która powinna się pakować i lecieć na leczenie swojego dziecka, musi udowadniać, że jej dziecko jest chore - ubolewa osoba cytowana przez Magdę na Instagramie.

Stosowne dokumenty zostały już przesłane do portalu, na którym odbywa się zbiórka i wkrótce zostaną poddane weryfikacji. Przy okazji dowiadujemy się również, dlaczego zbiórka została w ogóle została zorganizowana. Podobno Jakub Rzeźniczak w pewnym sensie ponosi za to odpowiedzialność:

Jak już chcesz wiedzieć panie najmądrzejszy, to tatuś dziecka przez 24 godziny nie odpowiadał na wiadomość matki, że potrzebne są pieniądze na leczenie dziecka. Stąd szybka decyzja o zakładaniu zbiórki na zrzutce - ujawnia osoba o pseudonimie @nona_i_ciemna_internetu_strona.

We wpisie pada również oskarżenie, że to Dziki Trener wstrzymał leczenie Oliwiera. Nie jest jednak jasne, czy influencer miał realny wpływ na potrzebę weryfikacji zbiórki.  

Zobacz także:

Screen z instagramowego profilu Magdaleny Stępień.