Bezpieczne zakupy w internecie

W sieci na pewno znajdziemy prezenty, o których marzą nasi bliscy. Chcąc mieć pewność, że zakupy w internecie będą bezpieczne, zanim przelejemy pieniądze, upewnijmy się, czy sklep rzeczywiście istnieje. Na jego stronie powinien znajdować się adres, telefon, numer REGON lub KRS. Dzięki nim zweryfikujemy sklep. REGON sprawdzimy na www.stat.gov.pl/regon/, a KRS na www.krs-online.com.pl. Przy działalności jednoosobowej zajrzyjcie na ceids.gov.pl Brak tych numerów to sygnał ostrzegawczy. Zwróćmy również uwagę na to, czy na stronie sklepu jest regulamin.  Jeśli nie, najlepiej jest zrezygnować z zakupu, ponieważ nie znamy swoich praw i obowiązków. Istotne są również informacje o sprzedawcy i dostawie. Jeśli na stronie nie odnajdziemy żadnych danych, może to być sygnał, że sklep chce coś przed nami ukryć ( czyżby siedziba poza UE?). Zwrócimy uwagę również na to, jak długo będziemy czekać na wysyłkę. Zgodnie z unijnymi przepisami, towar powinien być dostarczony w ciągu 30 dni – jeśli nie dotrze do nas w ciągu tego czasu, prawdopodobnie mamy do czynienia z nieuświadomionym dropshippingiem.

Dropshipping – czym jest i jak nie dać się oszukać?

Z uwagi na panującą na całym świecie pandemię, w tym roku prezenty będziemy kupować głownie przez internet. Wiele z nich sprowadzonych zostanie spoza Unii Europejskiej, przez platformy działające w tzw. dropshippingu. Na czym to polega? Jako konsumenci mamy do czynienia z dwoma przedsiębiorcami – pierwszy to sklep internetowy zarejestrowany w Polsce, drugi to zazwyczaj przedsiębiorca z siedzibą na Dalekim Wschodzie. Istnieją polskie strony internetowe, które biorą odpowiedzialność  za pomyślny przebieg transakcji – jest to dla nas najkorzystniejsza opcja i z niej najlepiej skorzystać. Często jednak polski przedsiębiorca jest jedynie pośrednikiem, ma więc tylko takie prawa, jakie wpisuje do regulaminu ( często nie są one wpisywane wcale). W internecie czeka na nas wiele pułapek. Zdarza się, że sami nie wiemy z jakiego typu handlem mamy do czynienia.  Aby nie dać się oszukać i uniknąć przykrych niespodzianek,  powinniśmy zorientować się , kto jest sprzedawcą i za co odpowiada sklep, przez który zrobiliśmy zamówienie. Według prawa, to właśnie sprzedawca odpowiada za swój towar, ale w przypadku przedsiębiorców  krajów azjatyckich odstąpienie od transakcji i reklamacje mogą być utrudnione, a co najgorsze, zwrot środków – niemożliwy.

- Apeluję do konsumentów, aby zwracali uwagę z kim tak naprawdę zawierają umowę i kto odpowiada za jej realizację. Jeśli na stronie internetowej lub w regulaminie pojawiają się zapisy typu „sprzedawca towaru z Azji” czy „klient jako importer towaru uiszcza opłaty celno-skarbowe”, konsumentowi powinna się zapalić czerwona lampka. Jeśli zdecyduje się na zakup, musi mieć świadomość, że w przypadku problemów np. z wysyłką czy wadliwym towarem, reklamację będzie składał w Azji i może mieć problem z jej wyegzekwowaniem. Eksperci UOKiK zweryfikowali regulaminy sklepów działających w modelu dropshippingu. Zachęcam do lektury i sprawdzenia, jakie postanowienia regulaminów są bezpieczne dla konsumentów, a jakich lepiej unikać – mówi Tomasz Chróstny, Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

Świadome zakupy

Powyżej pisaliśmy o środkach, które pozwolą na zweryfikowanie z jakiego typu sprzedawcą mamy do czynienia, ALE, jak sprawdzić czy dany produkt jest zgodny z opisem na stronie? W tym przypadku niezbędne będą komentarze znajdujące się na forach internetowych. Renomę sklepu określa  ilość pozytywnych i negatywnych opinii dawnych konsumentów – warto więc do nich zajrzeć. Zdarza się niestety, że oszuści podszywają się pod witryny legalnych sklepów internetowych i wykorzystują ich renomę – warto mieć to na uwadze. Jeśli natomiast dziwi nas zaskakująco niska cena produktu, najlepiej jest zorientować się czy nie odbiega ona aż za bardzo od ceny rynkowej i czy uwzględnia cło oraz podatek. To bardzo ważne!  

Płatność za zakupy przez internet

Najczęściej za zakupy przez internet płacimy przelewając pieniądze na rachunek sprzedawcy lub podając numer karty kredytowej. Zanim prześlemy pieniądze, zobaczmy, czy pojawiło się potwierdzenie zamówienia w naszej skrzynce mailowej. I czy podane konto jest prywatne, czy firmowe. Lepiej nie robić przelewu na prywatne. Mniejsze ryzyko wiąże się z opcją zapłaty przy odbiorze, choć jest ona droższa. Kiedy pojawi się kurier, nim podpiszemy potwierdzenie odbioru, możemy sprawdzić, co jest w paczce. Gdy zamiast zamówionego towaru dostaliśmy śmieci, spiszmy z kurierem protokół. Zgłośmy też sprawę policji.

Odpowiednie zabezpieczenie zakupów online

Zanim kupimy prezenty pod choinkę w sieci sprawdźmy, czy sklep www jest zabezpieczony certyfikatem SSL. Na pasku z adresem jest wtedy symbol kłódki i „https” zamiast „http”. Czasem pasek wyświetla się na kolorowo. To oznacza, że podczas transakcji finansowej dane, jak numer konta, są szyfrowane i nie dostaną się w niepowołane ręce

Co robić, gdy mamy do czynienia z nieuczciwym sprzedawcą internowym?

Jeśli płacimy kartą, pieniądze możemy odzyskać dzięki tzw. procedurze chargeback – składamy reklamację do banku. W ciężkich przypadkach natomiast, gdy zdajemy już sobie sprawę z tego, że padliśmy ofiarą oszustwa, pozostaje jedynie zgłoszenie sprawy na policję lub prokuraturę.

Zobacz także:

Uwaga na oszustów w sieci!

Przed świętami dostajemy e-mailem mnóstwo ofert handlowych. Bądźmy ostrożni, bo niektóre mogą być oszustwem. Klikając w zamieszczone w nich linki, można nieświadomie zainstalować na swoim komputerze szkodliwe oprogramowanie. Będzie ono przechwytywało poufne dane jak numery kont
oraz hasła potrzebne do logowania.

Klikając w link z takiego maila, możemy też zostać przekierowani na fałszywe strony. Są one bardzo podobne do stron sklepów, banków, operatorów sieci komórkowych itp. Uważajmy na nie i nie reagujmy na prośby o uzupełnienie swoich danych. Ta metoda nazywa się phishing i jest często stosowana przez cyberprzestępców.