Niezwykły projekt fotograficzny. Przez 5 magicznych minut po przebudzeniu wszyscy jesteśmy tacy sami. 

„Au Coin de ma Rue” czyli „Na rogu mojej ulicy” to nie tylko artystyczny projekt, który zrodził się w głowie streetowej fotografki z Amsterdamu, Barbary Iweins. Z biegiem czasu coś, co miało pozostać w sferze sztuki, przerodziło się w projekt badawczy, który zajął artystce wiele lat. Projekt „7AM-7PM” pokazuje, jak zmieniamy się z biegiem dnia. Od momentu przebudzenia, po ten, gdy zaczynamy kontrolować swoją mimikę, gesty i stajemy się „sobą”. No właśnie - czy stajemy się sobą, czy kimś, nad kim pracowaliśmy od początku naszego życia? Barbara Iweins fotografuje swoich bohaterów o 7 rano i o 19 wieczorem. Oprócz oczywistych różnic, jak poranna opuchlizna, odgniecenia po poduszce na twarzy czy potargane włosy i brak makijażu, artystka zauważyła coś niezwykle magicznego i wspólnego dla nas wszystkich. 

Przez 5 magicznych minut po przebudzeniu wszyscy jesteśmy tacy sami. Jak to możliwe?

Znasz ten moment, gdy przez pierwsze minuty po przebudzeniu zastanawiasz się, jak masz na imię i kim są te wrzeszczące nad uchem dzieci? Znamy też przypadki 30-latków budzących się ze zgrozą, że spóźnili się na pierwszą lekcję. A więc z projektu badawczego fotografki z Amsterdamu wynika, że przez pierwsze 5 minut po przebudzeniu, wszyscy jesteśmy identyczni. O co chodzi?

"Co ciekawe, myślałam, że na zrobienie zdjęcia o poranku będę miała około 20 minut. Okazało się, że to zaspanie trwa maksymalnie pięć minut. Później człowiek odzyskuje pełną kontrolę nad swoją twarzą i ciałem, a bezbronna istota ludzka znika.", tłumaczy Barbara Iweins.