Wojciech Bojanowski i jego poruszający wpis na Instagramie

Wojciech Bojanowski od początku relacjonuje co się dzieje w ogarniętej wojną Ukrainie. Korespondent TVN oprócz materiałów przygotowywanych dla stacji, na bieżąco relacjonuje w swoich mediach społecznościowych, to, co się dzieje u naszych wschodnich sąsiadów. Jego zdjęcia z samego centrum wydarzeń są niezwykle poruszające. Otoczony gruzami, za plecami w płomieniach ognia i dymu pokazuje dramatyczną sytuację w Ukrainie. Jego ostatni wpis na Instagramie jest szczególnie poruszający. Wojciech Bojanowski, który aktualnie znajduje się w Żytomierzu podsumowuje dwa tygodnie wojny.

- Nie chciałbym tu być, patrzeć na to i nie chciałbym tego relacjonować. Nie chciałbym bardzo, żeby to wszystko się działo pisze Wojtek Bojanowski.

Korespondent w bardzo obrazowy sposób pokazuje, jak wygląda jego codzienność:

- Ostatnie dwa tygodnie zlewają mi się w jedną wielką plamę złożoną z gruzów, łez, krwi i zapachu spalenizny. To wszystko dotyka ludzi identycznych jak my, z podobnymi zajawkami, nadziejami i marzeniami...

Pod postem Bojanowskiego pojawiło się mnóstwo komentarzy i słów wsparcia dla dziennikarza i całej ekipy.

- Dziękujemy za to, że pokazujesz nam prawdę, bo coraz więcej jest trolli, którzy piszą że przecież wojny nie ma, że przecież nie giną ludzie.. aż się we mnie gotuje jak czytam to. Bądź bezpieczny, wielki szacun!

- W jednej chwili wszystko przestało mieć znaczenie...od 2 tygodni człowiek nagle zdał sobie sprawę, że tak naprawdę nic nie ma znaczenia, nowe ciuchy samochód... najważniejsza jest wolność pokój zdrowie miłość i życie...

Zobacz także:

- Dziękuję za Pańską odwagę! Chylę czoła! Proszę na siebie uważać i trzymać się tam! Na tyle, na ile to możliwe!!!! Jesteśmy z Panem!

Przeczytaj również:

Wojciech Bojanowski pokazał wzruszające nagranie z synkiem

Wojtek Bojanowski kilka dni temu opublikował wzruszające nagranie swojego rocznego synka Jana. Chłopiec widząc tatę w telewizji, wspina się na palce i wodzi palcem za postacią. Nagranie poruszyło internautów, a Wojtek Bojanowski tak to skomentował: 

- Prawdopodobnie to przechodzi z pokolenia na pokolenie. Ja też "pokazywałem, jak byłem mały" i jakoś nigdy z tego nie wyrosłem.

Zobacz również:

Zobaczcie to ujmujące nagranie: