O tym liście sąsiadki do rodziców huczy cały Internet

Pewne mieszkanka Ełku napisała list do sąsiadów ze swojego bloku. Treść kontrowersyjnego listu szybko trafiła do sieci, a że została opublikowana na popularnym profilu Make Life Harder, to trafiła do znacznej liczby odbiorców. Co było w liście? 

Drodzy sąsiedzi! Ten blok nie stoi tu długo, a już szereg rzeczy zostało zniszczonych (m.in. domofon, przez co nie można otworzyć drzwi kodem!). Uprzejma prośba: trzymajcie swoje bachory w zagrodach albo niezwłocznie naprawiajcie szkody wyrządzone przez kaszojady - napisała zdenerwowana sąsiadka.

Kobieta podsunęła również rodzicom rozwiązanie problemu:

Opcjonalnie: niech teraz tatuś czy mamusia stoją całą dobę przed klatką i otwierają drzwi sąsiadom, którzy nie mogą dostać się do domu. Z poważaniem, sąsiadka.

Wojny sąsiedzkie od lat powodują konflikty mieszkańców bloków wielu miast. Najczęściej dzieci są powodem sąsiedzkich niesnasek, ale nie tylko.

Jakiś czas temu głośno było o liście sąsiadki, której przeszkadzała rozwieszona bielizna na balkonie jednej z lokatorek. Zarzucono jej, że susząc swoją bieliznę na balkonie, kusi nastoletniego syna. "Halo, sąsiadko. Czy mogłabyś w przyszłości nie wywieszać swojej bielizny na balkonie? To jest chrześcijański blok, a nasz syn powinien dorastać bez takich pokus" - tak brzmiała wiadomość skierowana do lokatorki bloku.

Fot. Screen ze stories Make Life Harder