Tragicznie zmarłe gwiazdy Hollywood. Ich historie poruszają i szokują

Hollywood to miejsce do spełniania marzeń. Co roku przybywają do niego ambitni artyści, żeby spełniać się w zawodzie i zdobyć wielką sławę. Niestety Hollywood jest też pełne niebezpieczeństw i zwłaszcza kiedy jesteśmy młodzi i naiwni, możemy tego nie zauważać. Tak było z większością tych wschodzących gwiazd. Oto tragicznie zmarłe gwiazdy Hollywood, które odeszły za wcześnie. Ich śmierć była szokiem, ale przede wszystkim stratą dla kultury. 

Brittany Murphy

Brittant Murphy to amerykańska aktorka, która przyszła na świat 10 listopada 1977 roku. Już w wieku 13 lat występowała w pierwszych reklamach telewizyjnych. Zaledwie pięć lat później zdobyła role w kultowej komedii „Słodkie zmartwienia”. Rola niezdarnej Tai przyniosła jej natychmiastową sławę i rozpoznawalność. Śmierć 31-letniej aktorki wstrząsnęła światem. Wynik autopsji wykazał, że była spowodowana nieleczonym zapaleniem płuc, anemią i zatruciem lekami. Na pogrzebie Murphy zabrakło jej ojca, Angela Bertolottiego. Mężczyzna rozpoczął prywatne śledztwo, nie wierząc, że zapalenie płuc doprowadziło do śmierci jego córki.

Heath Ledger

Heath Ledger przygodę z aktorstwem rozpoczął w rodzinnej Australii. Dopiero w latach 90. przeprowadził się do Hollywood i tam jego kariera nabrała tempa. Zagrał w takich kinowych hitach jak „Zakochana złośnica”, „Tajemnica Brokeback Mountain” czy „Patriota”. Chociaż produkcje przyniosły mu uznanie krytyków, dopiero „Mroczny rycerz” z 2008 roku sprawił, że Ledger zyskał światową sławę. To właśnie za rolę Jokera otrzymał pośmiertelnego Oscara dla najlepszego aktora drugoplanowego. Ledger zmarł mając zaledwie 28 lat. Przyczyną śmierci było przypadkowe przedawkowanie leków. Do dzisiaj nie wiadomo czy był to tragiczny wypadek, czy samobójstwo.

Philip Seymour Hoffman

Philip Seymour Hoffman debiutował na ekranie w wieku 24 lat. Widzowie kojarzą go z takich produkcji jak „Boogie Nights”, „Mistrz”, "Wątpliwość”, czy „Moneyball”. To jednak rola Trumana Capote'y w filmie „Capote” przyniosła mu uznanie krytyków, szerszą rozpoznawalność, a także szereg nagród filmowych, m.in. Oscara i Złotego Globa. Aktor nie ukrywał, że miał problemy z uzależnieniem od narkotyków. Zaczął otwarcie o tym mówić już w 2006 roku, a w 2013 r. spędził w placówce odwykowej ponad tydzień. Aktor zmarł 2 lutego 2014 roku. Miał 46 lat.

James Dean

James Dean to jeden z najbardziej rozpoznawalnych amerykańskich aktorów wszechczasów. Zaraz po śmierci stał się ikoną popkultury i światowego kina. Chociaż zginął, kiedy jego kariera dopiero zaczynała nabierać tempa, on do 24 roku życia zdążył zdobyć dwie nominacje do Oscara – obie pośmiertelnie. Rolą przełomową była dla Deana postać Jima Starka z „Buntownika bez powodu”. Nigdy przedtem amerykańska młodzież nie utożsamiała się tak bardzo z filmowym bohaterem. Dean z dnia na dzień zyskał sławę i ogromne pieniądze. Nie musiał już dorabiać jako parkingowy przy hollywoodzkim studio wytwórni CBS. Aktor zmarł 30 września 1955 roku. Zginął w tragicznym wypadku samochodowym w wyniku obrażeń.

Bruce Lee

Bruce Lee zasłynął w Hollywood jako aktor i mistrz sztuk walk. Był założycielem hybrydowej filozofii sztuk walki Jeet Kune Do i ikoną popkultury XX wieku. Wielu przypisuje mu pomoc w zmianie przedstawiania Azjatów w amerykańskich filmach. Aktor zmar 20 lipca 1973 roku w mieszkaniu swojej przyjaciółki Betty Ting Pei. Oto co o okolicznościach jego śmierci powiedział Chuck Norris: „Był w Hong-Kongu, przygotowywał swój nowy film. Pracował z dziewczyną, Betty, która miała występować z nim w filmie I dokuczał mu ostry ból głowy. Betty podała mu antybiotyki. Pomiędzy lekami na ból pleców i antybiotykami nastąpiła reakcja, która spowodowała opuchliznę i tętniaka mózgu”.

Paul Walker

Paul Walker przyszedł na świat 12 września 1973 roku jako najstarsze z czworga dzieci modelki i emerytowanego fotografa. Aktor dorastał w Kalifornii i od najmłodszych lat występował w reklamach. Przepustką do sławy okazały się dla niego filmy z serii „Szybcy i wściekli”. 30 listopada 2013 r. Walker brał udział w organizowanej przez fundację Reach Out Worldwide zbiórce charytatywnej na rzecz ofiar tsunami na Filipinach. Aktor w pewnym momencie postanowił udać się na przejażdżkę wraz ze swoim doradcą finansowym, Rogerem Rodasem. Ze śledztwa wynika, że pojazd prowadzony przez Rodasa poruszał się z prędkością powyżej 160 km na godzinę. Kierowca stracił kontrolę nad autem i wypadło ono z drogi, uderzyło w kilka drzew i stanęło w płomieniach. Aktor zginął na skutek obrażeń wewnętrznych oraz złamań. Paul Walker osierocił 14-letnią wówczas córkę, Meadow Walker.

Zobacz także:

Marilyn Monroe

Marylin Monroe to ikona amerykańskiej popkultury, jedna z największych aktorek wszechczasów i seksbomba lat 50. I 60. XX wieku. Sławę przyniosły jej takie filmy jak „Mężczyźni wolą blondynki”, „Słomiany wdowiec”, „Niagara”, „Książę i aktoreczka” czy „Pół żartem, pół serio”. Chociaż za życia była jedną z najbardziej rozpoznawalnych aktorek w Hollywood, jej biografia jest owiana wielką tajemnicą i teoriami spiskowymi. Aktorka zmarła 5 sierpnia 1962 roku. Wiadomo, że od lat zmagała się z problemami psychicznymi i uzależnieniem od alkoholu i barbituranów. Kiedy zmarła, miała zaledwie 36 lat.

Natalie Wood

Natalie Wood, a właściwie Natalia Nikolaevna Zakharenko, była aktorką ukraińsko-rosyjskiego pochodzenia. W wieku sześciu lat przeniosła się z rodzicami do Hollywood i tam William Gets wymyślił dla niej pseudonim artystyczny „Natalie Wood”. Aktorka wystąpiła w ponad 50 filmach, m.in. w nagrodzonym musicalu „West side story” i kultowej już produkcji „Buntownik bez powodu”, gdzie zagrała dziewczynę Jamesa Deana. Rola w filmie przyniosła jej pierwszą nominację do Oscara. Aktorka w listopadzie 1981 r. wybrała się z mężem i Christopherem Walkenem w podróż jachtem. W nocy z 29 na 30 listopada między małżonkami doszło do kłótni. Partner aktorki rzekomo oskarżył ją o romans z Walkenem. Dokładny przebieg wydarzeń nie jest jednak znany. Ciało Natalie Wood znaleziono następnego dnia u wybrzeży wyspy Catalina. Nosiło ślady zadrapań i sińców, jednak początkowo śmierć aktorki uznano za nieszczęśliwy wypadek.

Rudolph Valentino 

Rudolph Valentino to tak naprawdę skrócona wersja jego imienia. Naprawdę nazywał się Rodolfo Alfonso Raffaelo Pierre Filibert Guglielmi di Valentina d'Antonguolla. Był włoską gwiazdą kina niemego, ikoną lat 20. XX wieku i pierwszym amantem kina. Kiedy zmarł 23 sierpnia 1926 r. na skutek sepsy po operacji wrzodu żołądka, jego fani (a w szczególności fanki) byli załamani. Mówi się, że dochodziło nawet wśród nich do samobójstw. Aktor zmarł w wieku 31 lat.

 River Phoenix

River Phoenix był amerykańskim aktorem, muzykiem i aktywistą społecznym. Większość z nas kojarzy dzisiaj to nazwisko dzięki jego młodszemu bratu - Joaquinowi Phoenix’owi. River przyszedł na świat 23 sierpnia 1970 r. Dzięki swojemu urokowi osobistemu, buntowniczej naturze i niezwykłemu talentowi, był określany "Jeamsem Deanem nowej ery". Aktor zmarł tragicznie 31 października 1993 r. Jego śmierć była ogromnym szokiem, ponieważ miał dopiero 23 lata. Phoenix zmarł w klubie Viper's Room do którego wybrał się z dziewczyną i młodszym bratem. Mieszanka heroiny, kokainy i alkoholu okazała się dla wschodzącej gwiazdy zabójcza.