Tofu to ser powstały bez udziału zwierzęcego nabiału. Produkuje się go z zsiadłego mleka sojowego, dlatego mogą nim rozkoszować się tez weganie. Tofu uzyskuje się oddzielając zsiadłe mleko sojowe od serwatki. Mleko w późniejszym procesie się zagęszcza i prasuje, dzięki czemu powstają bloki sera.
Tofu dostarcza nam dużych ilości wapnia (w połowie szklanki kryje się aż 45% dziennego zapotrzebowania), ma w sobie też dużo żelaza oraz magnez. Ser ten ma niską zawartość tłuszczu. W tofu, podobnie jak w soi z którego powstało znajdziemy też witaminę K, kwas foliowy, fosfor, mangan i selen. Występują w nim także kwasy Omega-3. 

Tofu ze względu na duże ilości izaflawonów (fitoestogenów – roślinnych odpowiedników hormonów kobiecych) świetnie przeciwdziała starzeniu się. Spożywanie go zmniejsza ryzyko starczej demencji i chorób psychicznych , a także obniża ryzyko miażdżycy i wysokiego ciśnienia.
W tofu znajdują się też składniki zapobiegające rakowi prostaty i zmniejszają ryzyko wystąpienia raka piersi.

Białko występujące w soi (i tofu) jest lepiej przyswajalne niż białko zwierzęce i wydalane w mniejszym stopniu (szczególnie u osób z chorobami nerek).
Magiczne izaflawony zwiększają też gęstość kości, szczególnie w czasie menopauzy co obniża ryzyko osteoporozy.

Soja i tofu mają jednak tez swoje minusy. Według badań nadmierne spożywanie tych produktów może przyczynić się do rozwoju nowotworów. Na razie eksperymenty takie przeprowadzano jednak na szczurach, które metabolizują soję w inny sposób niż ludzie. Umiarkowana ilość soi nie wpływa więc negatywnie na wzrost nowotworów (szczególnie piersi), a działa wręcz przeciwnie. Nadmierne spożywanie soi prawdopodobnie może też przyczynić się do bezpłodności i niskiego libido, aczkolwiek nie są to jeszcze badania potwierdzone.
Warto jeść więc tofu, ale z umiarem!